- Do zdarzenia miało dojść w poniedziałek, 29 sierpnia, między godz. 18.30 a 19.00, w osiedlowym parku przy ulicy Lazurowej w Warszawie - pisze w wysłanym do nas mailu Pogotowie Dla Zwierząt.
Wezwani do napadu
Policjanci, którzy zjawili się na miejscu spisywali osoby spożywające na ławce alkohol. Wtedy dostali zgłoszenie o napadzie. Ich koledzy potrzebowali pomocy. - Z rejonowej komendy przybyło wsparcie. Łącznie zatrzymano tam cztery osoby - wyjaśnia Maciej Karczyński, rzecznik stołecznej policji.
Odjeżdżając, mieli potrącić psa - poinformowało tvnwarszawa.pl Pogotowie dla Zwierząt. Informację o zdarzeniu potwierdza policja. - Potwierdzam fakt, że doszło do potrącenia psa, ale funkcjonariusze mogli tego nie zauważyć, bo jechali na pomoc innym policjantom - zaznacza Maciej Karczyński. - Warto też podkreślić, że właściciel powinien mieć psa na smyczy - dodaje.
Na miejsce przyjechało Pogotowie dla Zwierząt. - Otrzymaliśmy informację, że pies należący do jednej z osób wobec których prowadzone były czynności, został śmiertelnie przejechany przez oznakowany radiowóz - relacjonuje PdZ.
Zwierzę nie przeżyło
Tymczasem z relacji świadków wynika, że zwierzę mogło zostać potrącone celowo. W momencie wypadku miał leżeć obok ławki, na której siedział właściciel. - Po zakończeniu czynności policjanci udali się do radiowozu i wykonując manewr przejechali po łapach zwierzęcia. W skutek olbrzymiego bólu pies zaczął piszczeć. Zaalarmowani skowytem psa mieszkańcy pobliskich bloków wyjrzeli zaciekawieni z okien bloku - opisuje przebieg zdarzenia Pogotowie Dla Zwierząt. Jeden ze świadków miał dodać: - Radiowóz zawrócił, po czym powtórnie najechał na psa.
Zwierzę nie przeżyło. - Złożyliśmy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez funkcjonariuszy policji. Dowodem w tej sprawie były przede wszystkim zeznania naocznych świadków zdarzenia, zdjęcia psa oraz śladów opon pozostawionych na trawniku przez policyjny samochód - mówi Patryk Skalski z Pogotowia dla Zwierząt.
- Wyjaśnieniem sprawy zajmie się wydział kontroli - odpowiada Karczyński.
Nieoficjalnie policjanci przekonują, że to raczej nieprawdopodobne, by funkcjonariusze celowo przejechali psa.
ran/roody