Organizatorem było Centralne Biuro Śledcze Policji, które co roku ma obowiązek przeprowadzić takie ćwiczenia. Tegoroczne zakładały atak terrorysty samobójcy na siedzibę Polskich Sieci Elektroenergetycznych.
14 osób rannych, 4 zabite
Zgodnie ze scenariuszem, mężczyzna miał wtargnąć do budynku i wysadzić ładunek wybuchowy. Ten spowodował ogromne straty - rannych zostało 14 osoby, a cztery zginęły. Służby musiały ewakuować też ponad 400 osób.
Podczas akcji ratunkowej wykryto torbę z podejrzaną zawartością. Okazało się jednak, że nie była groźna dla zdrowia i życia ludzi.
W akcji brały udział policja, straż pożarna, pogotowie a także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Żandarmeria Wojskowa i centrum zarządzania kryzysowego.
Sprawdzenie reakcji służb
- Chodziło przede wszystkim o sprawdzenie procedur w przypadku zamachu terrorystycznego, reakcji służb i ich współdziałania na miejscu. Scenariusz zakładał wybuch, akcję ratowniczą i ewakuacyjną, jak też śledztwo powybuchowe i dalsze działania, których efektem miało być zatrzymanie wspólników terrorysty - poinformował komisarz Rafał Szymański z CBŚP
Jak dodał, by ćwiczenia miały jak najbardziej realny charakter wszystkie służby zostały powiadomione dopiero po zaistnieniu zdarzenia.
Jak zapewniał nas w czwartek rzecznik mazowieckich strażaków, wezwanie zostało potraktowane tak, jakby chodziło o prawdziwą akcję. - Nad ranem dostaliśmy zgłoszenie o wybuchu w okolicach Bielawy i kilkuset poszkodowanych. Wysłaliśmy między innymi jednostki gaśniczo-ratownicze, grupę ratownictwa specjalistycznego, chemicznego, medycznego i technicznego - wyjaśniał Karol Kierzkowski.
Wspólnika terrorysty, który zginął, zatrzymano po kilkunastu godzinach w miejscowości Paczew.
Ćwiczenia służb w Konstancinie
Ćwiczenia służb w Konstancinie
md/b