Na cmentarzu zginął mały chłopiec, przewrócił się na niego nagrobek. Koniec śledztwa

Do zdarzenia doszło na cmentarzu
Prokurator o okolicznościach zdarzenia
Źródło: TVN24
Prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie tragicznego wypadku na cmentarzu pod Płońskiem. Płyta nagrobkowa przewróciła się tam na półtorarocznego chłopca. Dziecko zmarło na miejscu.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek wielkanocny pod Płońskiem. Jak informowała prokuratura, chłopiec na cmentarz przyjechał z matką i dwójką rodzeństwa. Rodzeństwo przechodziło obok nagrobków. Nagle na najmłodsze dziecko spadła pionowa płyta, uderzając je w głowę. Chłopca próbowała ratować matka, a następnie służby medyczne. Niestety, zmarł na miejscu.

Teraz prokuratura zakończyła postępowanie. Z jakim skutkiem? - Zostało umorzone - powiedziała nam Ewa Ambroziak, szefowa prokuratury w Płońsku.

Sprawdzali dwa wątki

Osoby, które opiekowały się grobem, z którego odpadła płyta, twierdziły, że pomnik został wzniesiony około pięciu lat temu. Śledczy sprawdzali ich wersję. W sprawie został powołany biegły zajmujący się kamieniarstwem. Z pierwszych opinii wynikało, że nagrobek miał wadę konstrukcyjną.

Śledczy sprawdzali, czy doszło do "nieumyślnego spowodowania śmierci" lub "narażenia na niebezpieczeństwo". W obu przypadkach, jak się dowiadujemy od prokurator Ambroziak, nie doszukali się czynu zabronionego.

- Nie można obciążyć jednej osoby odpowiedzialnością za spowodowanie tragicznego wypadku - stwierdziła prokurator.

Postanowienie nie jest prawomocne.

Czytaj także: