- To po prostu głupota - podsumowuje zachowanie nastolatków Monika Niżniak, rzeczniczka strażników. - Na szczęście nikomu nic się nie stało. Chociaż dach był niezabezpieczony - dodaje. O wypadek w te sytuacji nie było trudno, tym bardziej, że młodzież była pijana. Straż miejska znalazła ich po zgłoszeniu od mieszkańców.
Praga w czołówce
Ale podobnych sygnałów w Dzień Wagarowicza było więcej. Najczęściej na Targówku, Pradzie Północ, Woli i Bemowie. - Śródmieście praktycznie bez interwencji, chociaż młodzież przyjeżdzała nad Wisłę, było topienie Marzanny, były happeningi - mówi Niżniak.
Najczęstsze wykroczenia, popełniane tego dnia? - Przede wszystkim spożywanie alkoholu w miejscach publicznych - informuje Niżniak. Promil mieli w wydychanym powietrzu nawet 14, 15 i 16-letni uczestnicy imprez.
- Funkcjonariusze pytali też młodych ludzi, czy nie powinni być na lekcjach. Ale nikogo na siłę do szkoły nie zaciągaliśmy. Zdajemy sobie sprawę, że to szczególny dzień - uśmiecha się.
mz