Policzyli, w ilu miejscach na Mazowszu składowane są niebezpieczne odpady

Składowisko odpadów w Wołominie
Radwan: proponuję rządzącym, żeby zrobili natychmiastowy audyt nielegalnych wysypisk
Źródło: TVN24
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie poinformował o łącznej liczbie miejsc, gdzie nielegalnie są składowane odpady. Urzędnicy przekazali też, na ilu składowiskach przetrzymuje się substancje niebezpieczne.

- Na terenie województwa mazowieckiego według stanu na 30 czerwca 2023 roku zostały ujawnione 104 miejsca nielegalnie nagromadzonych odpadów, w tym w 63 miejscach znajdują się m.in. odpady niebezpieczne - przekazał Polskiej Agencji Prasowej rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie Artur Brandysiewicz.

Działania WIOŚ

Wyjaśnił, że każdorazowo, po otrzymaniu informacji o podejrzeniu nielegalnego gromadzenia odpadów Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie weryfikuje taką informację. - Jeśli zostanie ona potwierdzona, podejmuje działania zmierzające do ochrony środowiska - dodał.

Inspektorzy WIOŚ najpierw przeprowadzają oględziny takiego podejrzanego składowiska, by określić stopień zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz środowiska. Następnie eksperci określają rodzaj i skład morfologiczny oraz przeprowadzają analizy i oceniają dostępne dowody (np. naklejki na pojemnikach).

Kolejnym krokiem jest zlecenie Centralnemu Laboratorium Badawczemu GIOŚ wykonania analizy próbek odpadów, mające na celu zidentyfikowaniu m.in. rodzaju zalegających odpadów. W przypadku gdy na terenie składowiska prowadzona jest działalność gospodarcza, inspektorzy przeprowadzają kontrolę interwencyjną. Prowadzą też cykliczny nadzór nad tym terenem, czy przybywa lub ubywa niebezpiecznych odpadów.

Ogromne składowisko w Wołominie

Jak informowaliśmy na tvnwarszawa.pl, jedno z największych tego typu składowisk znajduje się w Wołominie przy ulicy Łukasiewicza. Zalega tam od 16 do 20 tysięcy litrów niebezpiecznych odpadów. Substancje łatwopalne i takie, które w kontakcie z powietrzem mogą tworzyć związki wybuchowe, są składowane w plastikowych i metalowych opakowaniach. Wiele z nich jest w fatalnym stanie.

Koszt usunięcia składowiska jest szacowany na 200 milionów złotych. Samorząd nie jest w stanie wygospodarować takiej kwoty i apeluje do władz centralnych o działanie w trybie "zarządzania kryzysowego".

TVN24 Clean_20230725111908(972)_aac
Wiceminister Jacek Ozdoba zrzuca problem na samorząd
Źródło: TVN24

28 lipca w budynku resortu klimatu i środowiska wiceminister Jacek Ozdoba spotkał się z burmistrzynią Wołomina Elżbietą Radwan oraz sekretarz gminy Małgorzata Izdebską. Konkretne deklaracje w sprawie rozwiązania problemu zalegających pojemników nie padły, ale resort ma przeanalizować możliwości sfinansowania unieszkodliwienia opadów.

Burmistrzyni Wołomina już w maju tego roku alarmowała, że Wołomin dotknięty jest "plagą" nielegalnych odpadów. Informowała o co najmniej kilku przypadkach nielegalnie podrzucanych śmieci w kilku miejscowościach na terenie gminy. 

Czytaj także: