- Pani prezydent zleciła Zarządowi Transportu Miejskiego przeprowadzenie dodatkowych analiz w związku z planowaną likwidacją linii E-2 – zdradza w rozmowie z portalem tvnwarszawa.pl Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.
Po protestach zmienią zdanie?
To reakcja na liczne protesty mieszkańców i dzielnicowych władz samorządowych, jak chociażby burmistrza Bemowa, który zapowiada szeroko zakrojoną akcję w obronie E-2.
Murem za popularnym "Edwardem" stają również internauci tvnwarszawa.pl. Przekonują, że E-2 w porównaniu chociażby z liniami 171 czy 116, jeździ o wiele szybciej, a z Bemowa i Wilanowa dowozi do centrum. Nie przemawia do nich argument ZTM-u, iż linia grzęźnie w korkach. W sondzie na naszej stronie zdecydowana większość z nich opowiada się za pozostawieniem autobusu.
We wtorek aktywowali się obrońcy E-2 także na portalu społecznościowym Facebook. Nawołują m.in. do wysyłania na adres Zarządu Transportu Miejskiego listów protestacyjnych.
Co dalej?
Teraz, po interwencji prezydent, nie wiadomo czy linia zniknie 16 stycznia, jak to zapowiedział we wtorek Zarząd Transportu Miejskiego. ZTM przekonuje, że los linii E-2 jest przesądzony, bo ta nie spełnia już swojej roli. Zarząd zapowiedział, że w zamian uruchomi linię przyspieszoną, okresową 402. Trasa ani częstotliwość przejazdu się nie zmieni. Dodatkowo autobus będzie zabierał pasażerów z przystanków: DOLNA, WOLA-RATUSZ, PŁOCKA-SZPITAL, PARK MOCZYDŁO (przystanek istnieje tylko w kierunku centrum), GÓRALSKA i KONARSKIEGO.
Koniec E-4 i E-8
Zlikwidowane mają być linie E-4 i E-8 wraz z otwarciem mostu Północnego. "Zostaną przekształcone w linię przyspieszoną 404. Zamiast do stacji metra Marymont, będzie pasażerów z Nowodworów (w godzinach szczytu) dowozić do stacji Młociny przez nową przeprawę" - informuje ZTM.
ran//ec