We wtorek potwierdzona została największa dotychczas liczba zakażeń koronawirusem w Warszawie. Do inspekcji sanitarnej spłynęły informacje o 55 pozytywnych wynikach testów z ostatniej doby. Powodem jest pojawienie się dwóch nowych ognisk SARS-CoV-2.
Liczba mieszkańców Warszawy, u których wykryto koronawirusa wzrosła w ciągu ostatniej doby do 1112. Z danych opublikowanych przez Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną wynika, że w środę do godziny 13 potwierdzono 25 nowych zakażeń. Dzień wcześniej, było ich aż 55, a w poniedziałek 40.
Inspekcja sanitarna i ratusz zgodnie tłumaczą, że powodem takiego przyrostu jest zlokalizowanie dwóch ognisk zakażeń. - Chodzi o Szpital Wolski oraz ośrodek dla cudzoziemców - przekazała nam Joanna Narożniak, rzeczniczka Mazowieckiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego. Z kolei rzeczniczka urzędu miasta Karolina Gałecka zapewniła w rozmowie z tvnwarszawa.pl, że nie ma sygnałów, by pojawiły się inne miejsca odnotowujące wzrost zachorowań.
Szpital Wolski i Ośrodek dla Cudzoziemców
W Szpitalu Wolskim potwierdzono w ubiegłym tygodniu 62 przypadki zakażenia. Wszyscy zarażeni pacjenci trafili do Szpitala MSWiA, a personel medyczny i pomocniczy - na kwarantannę domową. Zamknięto też drugi oddział wewnętrzny. Szpital wstrzymał przyjmowanie pacjentów.
W czwartek rzecznik prasowy szpitala Adam Buczkowski przekazał, że nie ma kolejnych przypadków zakażenia w placówce. Poinformował również, że w szpitalu łącznie przetestowano ponad 300 osób. - Stwierdzono 62 przypadki, w tym wśród 28 członków personelu. Członkowie personelu są w izolacji, ale nie mają objawów. Szpital zdecydował o regularnych badaniach personelu w kolejnych dniach. To ich dobrowolna decyzja - zaznaczył.
Z kolei w ośrodku dla cudzoziemców na Targówku do wtorku koronawirusa zdiagnozowano u 32 mieszkańców - obywateli Rosji narodowości czeczeńskiej. Ośrodek został poddany kwarantannie.
Nie stwierdzono innych ognisk w mieście.
Od początku epidemii w Warszawie zmarło 91 osób. Dane sanepidu mówią też o 332 ozdrowieńcach.
Ile przypadków koronawirusa przybyło od początku epidemii?
Przeanalizowaliśmy, w jaki sposób epidemia rozwijała się w stolicy. Pierwszy komunikat o potwierdzonych przypadkach zakażenia w Warszawie PSSE opublikowała 13 marca. Mówi on o dziewięciu osobach z pozytywnymi wynikami testów. Przez następne dni liczba zakażonych przyrastała stopniowo o kilka, kilkanaście osób dziennie. Po dwóch tygodniach, 25 marca, po raz pierwszy koronawirusa zdiagnozowano u ponad 20 osób.
Szczyt zachorowań nastąpił między 2 a 16 kwietnia. W tych dniach potwierdzono ponad 430 zakażeń. Później, aż do 22 maja, tylko raz w ciągu doby przybyło ponad 20 zakażonych osób. Statystyki znów zaczęły rosnąć w ostatnich dniach. Wtorkowe dane mówiące o 55 zakażeniach to najwyższy odnotowany dotychczas dobowy przyrost.
Gdzie wybuchały ogniska zakażeń?
Pierwszym i jednym z największych ognisk zakażeń w Warszawie był Szpital Bródnowski. W marcu koronawirusa zdiagnozowano u ponad 80 lekarzy, pielęgniarek i pacjentów. Wirus rozprzestrzenił się po kilku oddziałach. Sytuacja w placówce zaczęła stabilizować się na początku kwietnia.
Pod koniec marca epidemia dotknęła też prywatny dom opieki przy Bobrowieckiej. Z około 50 pensjonariuszy, chorych było ponad 20 osób. Ośrodek zmagał się wówczas z dramatycznymi problemami kadrowymi. W pewnym momencie opuścił go cały personel medyczny. Później podopiecznymi przez kilka dni zajmowała się jedna pielęgniarka wspierana przez wolontariuszy.
Podobne zmagania prowadził personel Ośrodka Opiekuńczo-Leczniczego Caritas Archidiecezji Warszawskiej przy Krakowskim Przedmieściu. Zakażenia potwierdzono tam u ponad 20 pensjonariuszy i personelu. Pięć osób zmarło. Po zdiagnozowaniu pierwszych przypadków w ośrodku przez ponad tydzień pozostawał jeden zespół pracowników. Później - o czym pisaliśmy na tvnwarszawa.pl - pojawiały się problemy z kierowaniem tam kolejnych osób do pomocy.
Innym dużym ogniskiem zakażeń była Szkoła Główna Służby Pożarniczej. Nowym patogenem zakaziło się blisko 80 podchorążych. Jeszcze zanim wykryto pierwsze przypadki, skarżyli się oni, że władze uczelni ignorują ich objawy i sugerowały symulowanie. W efekcie stanowiska stracili rektor-komendant uczelni oraz prorektor ds. operacyjnych.
Zakażeni strażacy, policjanci i ratownicy
Koronawirus kilkukrotnie paraliżował też działania warszawskich służb. Pojawił się między innymi w wolskiej jednostce ratowniczo-gaśniczej. Zakażonych zostało czterech strażaków. Przez kilka dni jednostka była wyłączona z działań, bo ponad 60 osób przebywało na kwarantannie. Nie uchronili się przed nim także policjanci z Włoch, przez co na kwarantannę trafiło w sumie 65 funkcjonariuszy i pracowników cywilnych tamtejszej komendy. Jeden przypadek zakażenia potwierdzono też u policjanta Komendy Rejonowej Policji VII (Praga Południe, Wawer, Rembertów), zajmującego się zwalczaniem przestępczości samochodowej.
Informowaliśmy też o pięciu zakażonych pracownikach warszawskiego pogotowia ratunkowego. Wykrycie pierwszych zakażeń spowodowało w jeden z kwietniowych weekendów wyłączenie z systemu ponad 10 załóg karetek. Kwarantanną objęto wówczas ponad 80 osób.
Źródło: tvnwarszawa.pl