Koparka znów na Strzeleckiej. Będzie kontrola rozbiórki

Prace przy ulicy Strzeleckiej
Źródło: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl

W piątek po południu koparka znów pracowała tuż przy zabytkowej fabryce kas pancernych na Strzeleckiej. Urzędnicy zapowiadają po weekendzie kontrolę placu budowy. – Jeśli złapiemy na gorącym uczynku, prace zostaną wstrzymane – ostrzega przedstawiciel zabytków.

O rozbiórce magazynów przy zabytkowej fabryce pisaliśmy już we wtorek. Zastaliśmy tam przy pracy ciężki sprzęt. Zaalarmowany konserwator zabytków zapewnił, że „będzie miał to miejsce na oku”.

Nasz reporter w piątek ponownie odwiedził plac budowy przy Strzeleckiej. - Na terenie jest samochód ciężarowy i koparka. Trwają prace. Budynek z czerwonej cegły nie jest ruszany. Natomiast koparka burzy łyżką część magazynową, a następnie gruz przerzuca do wywrotki – relacjonował Lech Marcinczak.

Może ładować, nie może burzyć

Powiadomiliśmy o sprawie konserwatora zabytków. – Koparka może ładować gruz, ale nie może wyburzać. Nakazaliśmy wykonawcy robót rozbiórkę ręczną. Gdyby wykonywana była koparką, mogłoby dojść do zawalenia ścian, w wyniku czego uszkodzona mogłaby być zabytkowa hala fabryki - wyjaśnia Michał Krasucki, zastępca stołecznego konserwatora zabytków.

Okoliczni mieszkańcy mają też obawy, że dawna hala fabryczna podzieli los budynków magazynowych z czasów PRL. - Twierdzą oni, że rozmawiali z budowlańcami, którzy mówią, że konserwator zabytków przychyla się do tego, żeby budynek z czerwonej cegły zburzyć, ale żeby ściana frontowa został przeniesiona bliżej Strzeleckiej – opowiada Marcinczak.

Te rewelacje dementuje przedstawiciel konserwatora. – Pozwolenie na prace budowlane nie dotyczy hali fabrycznej. Zostaje tak jak jest – tłumaczy Krasucki.

Będzie kontrola

Co zatem ze sprawą pracującej koparki? – Mamy tam swoich „przedstawicieli”, którzy poinformują nas czy koparka dokonuje wyburzeń. Ostatnim razem nasz człowiek był tam pół godziny po otrzymaniu sygnału – mówi zastępca konserwatora i dodaje, że po weekendzie na plac budowy wybierze się kontrola.

– Jeśli złapiemy operatora koparki przy burzeniu na gorącym uczynku, to roboty zostaną przerwane – ostrzega Krasucki.

130 lat historii

Sam zakład powstał około 1887 roku. Został opisany przez Michała Krasuckiego w "Katalogu Dziedzictwo Postindustrialne Warszawy".Początkowo nazywał się "Zakładem Wyrobów Mechanicznych Gustawa Pulsta". W 1912 Gustaw Pulst przeniósł fabrykę na Strzelecką i został nazwany "Fabryką Kas Pancernych Stalobetonowych Stanisław Zwierzchowski i Synowie".

Produkcja obejmowała maszyny dla przemysłu tytoniowego, drzewnego, papierniczego, a także spożywczego. Produkowano również wyposażenie (piece) dla piekarni.

jb/r

Czytaj także: