CSW przejęło prawa do tęczy. Jaki będzie jej los?

Co stanie się teraz z tęczą?
Co stanie się teraz z tęczą?
Źródło: Lech Marcinczak /tvnwarszawa.pl
"Projekt tęczy Julity Wójcik w kolekcji Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski" - poinformowali przedstawiciele CSW. Przekonują też, że dzięki temu będą mogli odtworzyć dzieło w przyszłości.

Tęcza została zdemontowana w nocy ze środy na czwartek. Jak już pisaliśmy, z nieoficjalnych informacji wynikało, że instalacja miałaby zostać przeniesiono przed Zamek Ujazdowski (siedzibę CSW).

W czwartek Instytut Adama Mickiewicz, który był dotychczas właścicielem tęczy poinformował tvnwarszawa.pl, że przekazał prawa do jej projektu władzom Centrum Sztuki Współczesnej.

- Z tego, co wiem nie stanie przed Zamkiem Ujazdowskim, ale o szczegółach poinformuje już CSW – powiedziała tvnwarszawa.pl Magdalena Mich, rzeczniczka instytutu.

"Fizycznie już jej nie ma"

Centrum z kolei informuje, że 27 sierpnia uzyskało prawa do "koncepcji pracy Tęcza Julity Wójcik".

Koncepcja projektu stanie się częścią kolekcji CSW, ale nie wiadomo jeszcze, co dalej stanie się z tęczą, gdzie w przyszłości ma stanąć.

- Tęcza z pl. Zbawiciela została rozłożona na czynniki pierwsze, również jej szkielet. Julita Wójcik powiedziała, że może on nawet zostać przetopiony. W tej chwili fizycznie tęczy już nie ma - powiedziała PAP Agnieszka Dąbrowska z działu promocji CSW.

- Będziemy się zastanawiać wspólnie z artystką, jak to wykorzystać. (...) Nie wiem, czy będą to działania wokół projektu albo konceptu. Nie wiem, czy będzie to odtworzenie tęczy. Mogą to być równie dobrze inne akcje wokół niej, niekoniecznie związane z jej fizyczną obecnością - dodała.

Jej zdaniem "najprawdopodobniej w dalszej przyszłości tęcza zostanie w jakiś sposób wykorzystana w przestrzeni publicznej, bo takie było pierwotnie jej przeznaczenie". - Jednak w najbliższym czasie na pewno nie stanie pod CSW - dodała.

Rozważą ewentualne odtworzenie

– „Tęcza” Julity Wójcik od samego początku zafunkcjonowała jako ważny fakt społeczny i artystyczny – mówi Jarosław Lubiak, dyrektor programowy zamku. – Ze względu na dotychczasową tradycję CSW wspierania sztuki w przestrzeni publicznej, włączenie tego projektu do naszej kolekcji, wydało nam się naturalne. Przeniesienie praw do aranżacji "Tęczy", pozwoli nam zaangażować się w pracę nad jej odbiorem społecznym oraz nad ewentualnym odtworzeniem dzieła w przyszłości.

– Tęcza jest dziełem otwartym. Proces tworzenia i wpisywania w nią znaczeń wciąż trwa – komentuje Julita Wójcik. – Przekazanie opieki nad tym projektem przez Instytut Adama Mickiewicza Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski daje możliwość kontynuowania tego procesu. Wspólnie będziemy mogli pogłębiać tę debatę poszerzając ją o kolejne pola interpretacji. Tęcza zawsze należała do publiczności, istniała dzięki niej. Podatna na rozmaite interpretacje mówi o teraźniejszości i nie aspiruje do bycia pomnikiem, dlatego pozostanie otwartym procesem - podkreśla.

Tęczę zdemontowano z placu Zbawiciela w związku umową zawartą między Instytutem im. Adama Mickiewicza a Miastem Stołecznym Warszawa, która wygasa pod koniec roku.

"Nadała kolorytu Warszawie"

Na miejscu w trakcie rozbiórki instalacji obecna była jej autorka, artystka Julita Wójcik. Rozmawiała z dziennikarzami oraz sympatykami tęczy. W ramach spontanicznej akcji rozdała tym, którzy przyszli po raz ostatni popatrzeć na instalację około tysiąca kwiatów, które pozostały z jej uzupełnień.

- Tęcza nadała kolorytu Warszawie. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że stała się jakimś symbolem. Była to jedna z najbardziej znanych instalacji artystycznych, chyba w całym kraju - powiedział PAP w czwartek rzecznik prasowy ratusza Bartosz Milczarczyk.

- Nie planujemy żadnej zmiany na Placu Zbawiciela. Pamiętajmy, że jest on objęty ochroną konserwatorską i nie może być mowy o żadnych stałych instalacjach, wszystkie muszą mieć charakter czasowy - dodał.

Pożegnanie z tęczą "bez komplikacji"

W poprzednich tygodniach setki warszawiaków i sympatyków instalacji wzięły udział w "Pożegnaniu z Tęczą", akcji zorganizowanej m.in przez portal culture.pl. W przedostatni weekend sierpnia na Placu Zbawiciela stanął Fotomat, w którym, jak podała rzeczniczka Instytutu im. Adama Mickiewicza Magdalena Mich, około ośmiu tysięcy osób zrobiło sobie ostatnie zdjęcie. Z fotografii oznaczonych tagiem #przemineloztecza na Facebooku oraz Instagramie powstanie wirtualny album.

Instalacja pojawiła się pięć lat temu w Wigrach, przy osypujących się murach kamedulskiego klasztoru, potem przez kilka miesięcy stała przed siedzibą Parlamentu Europejskiego w Brukseli. Wzbudzała wiele kontrowersji, była siedmiokrotnie podpalona, po raz ostatni w grudniu 2014 roku.

Demontaż tęczy odbył się jednak bez komplikacji. - Nie odnotowaliśmy żadnych niebezpiecznych sytuacji wczoraj wieczorem - skomentował Milczarczyk.

Tak wyglądało pożegnanie z tęczą na pl. Zbawiciela:

Pożegnalne zdjęcia z tęczą

jk,PAP/ran

Czytaj także: