Chodzi o kamienicę przy ulicy Sierakowskiego 4, która jest zlokalizowana na terenie należącym do Elektrimu i spółki Port Praski. Firmy planują wybudować tam osiedle.
- Jeden z najcenniejszych budynków związanych z osobą Janusza Korczaka, Elektrim i spółka Port Praski skazały na rozbiórkę. Prezes odpisał nam, że proponuje ustawienie w tym miejscu pamiątkowej tablicy. Według niego podjęcie prac renowacyjnych jest nieproporcjonalne do wartości budynku - mówi Janusz Sujecki z stowarzyszenia obrońców zabytków ZOK.
Kamienica została ona wzniesiona w 1863 roku dla Karola Juliusza Mintera, wybitnego warszawskiego przemysłowca. Posiadał on w największą w Królestwie Polskim i Rosji największą wytwórnię galanterii metalowej. W jego odlewni wykonano m.in. posąg syreny, którego kopia zdobi dziś Rynek Starego Miasta.
W latach 1885 – 1905 kamienica była siedzibą Praskiego Gimnazjum Męskiego. W 1898 w tym budynku maturę zdał Janusz Korczak.
Opieszałość konserwatora?
Budynek już raz miał być wpisany do rejestru zabytków. Jednak 9 września tego roku, ministerstwo kultury we wniosku wojewódzkiego mazowieckiego konserwatora zabytków wykryło błędy formalne.
– 26 września złożyliśmy wniosek o ponowne wpisanie do rejestru zabytków, i od tamtej pory cisza. Zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego już dawno powinniśmy już mieć jakąś odpowiedź. Tymczasem ze strony konserwatora zapanowała cisza – denerwuje się Sujecki.
Marek Borowski, senator niezrzeszony - film Dawid Krysztofiński/tvnwarszawa.pl
"To będzie obciach"
Mozolnym postępowaniem urzędu zaniepokojony jest również senator Marek Borowski (SDPL). – W przyszłym tygodniu będę rozmawiał w tej sprawie z wojewodą mazowieckim. Chciałbym się dowiedzieć dlaczego do dzisiaj nie ma odpowiedzi konserwatora w sprawie ponownego wpisania kamienicy do rejestru zabytków. Będę również rozmawiał w tej sprawie z władzami Warszawy – zapewnia senator.
Całej sprawie pikanterii dodaje fakt, że Sejm rok 2012 ogłosił rokiem Janusza Korczaka. - Mówiąc językiem kolokwialnym to jest obciach. Będą odbywały się różne imprezy, będą przyjeżdżały różne delegacje. Gdy będziemy chcieli coś pokazać to albo pokażemy miejsce już po zburzeniu kamienicy, albo będziemy musieli informować o tym, że budynek będzie wyburzany – dodaje Borowski.
bf//ec