Sąd umorzył postępowanie przeciwko aktorce Barbarze Kurdej-Szatan w sprawie zniesławienia Straży Granicznej oraz jej funkcjonariuszy. Prokuratura zapowiada zażalenie. Artystka została oskarżona po tym, jak nazwała strażników "maszynami bez mózgów oraz mordercami" w związku z kryzysem migracyjnym na północno-wschodniej granicy.
Sprawę aktorki rozpatrywał Sąd Rejonowy w Pruszkowie. O rezultacie wtorkowej rozprawy poinformował w mediach społecznościowych jej obrońca Jacek Dubois. "Sąd umorzył sprawę Barbary Kurdej-Szatan, w której prokuratura zarzucała jej, że znieważyła Straż Graniczną. Sąd uznał, że nikogo nie znieważyła" - przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Informacje w tej sprawie potwierdza także Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie. "Sąd Rejonowy w Pruszkowie postanowieniem z dnia 6 grudnia 2022 roku umorzył postępowanie przeciwko oskarżonej Barbarze K.-S., uznając, że czyn zarzucany oskarżonej nie zawiera znamion czynu zabronionego" - poinformowano.
Sekcja prasowa wskazała przy tym, że postanowienie jest nieprawomocne. "Stronom przysługuje zażalenie do Wydział Odwoławczego Sądu Okręgowego w Warszawie" - dodano.
Prokuratura złoży zażalenie na decyzję pruszkowskiego sądu
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz przekazała, że prokuratura nie zgadza się z decyzją sądu i argumentacją przyjętą w uzasadnieniu wydanej decyzji. - W ocenie oskarżyciela publicznego publikacja wpisu, w którym oskarżona posługuje się określeniami "maszyny bez mózgu i serca" oraz "mordercy" w stosunku do Straży Granicznej oraz jej funkcjonariuszy wykonujących obowiązki ustawowe w zakresie ochrony granicy RP na odcinku polsko-białoruskim zniesławiła podmiot zobowiązany do ochrony granic państwa, jak również jej funkcjonariuszy - wyjaśniła prokurator Aleksandra Skrzyniarz.
- Wskazana wypowiedź w żadnej mierze nie mieściła się w granicach wolności słowa. Fakt, że była ona emocjonalna, nie wpływa na ocenę znamion zarzucanego czynu - podkreśliła. Dodała przy tym, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie niezwłocznie zaskarży wydane postanowienie, domagając się jego uchylenia.
Tłumaczyła, że wpis był "naturalną reakcją na tragedię uchodźców"
Akt oskarżenia przeciwko aktorce został skierowany do sądu na początku czerwca. - Kobieta została oskarżona o to, że 4 listopada 2021 roku za pomocą środków masowego komunikowania na portalu społecznościowym zniesławiła Straż Graniczną oraz jej funkcjonariuszy - poinformowała wtedy Aleksandra Skrzyniarz.
Akt oskarżenia dotyczył wpisu aktorki na Instagramie. Zarzuty w tej sprawie zostały przedstawione w połowie maja. - Podejrzana nie przyznała się do zarzucanego czynu i złożyła obszerne wyjaśnienia - przekazywała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Na początku listopada zeszłego roku artystka opublikowała na Instagramie wpis. "To jest ku**a +straż graniczna+ ????? 'Straż' ?????????? To są maszyny bez serca bez mózgu bez NICZEGO !!!Maszyny ślepo wykonujące rozkazy !!!!! Ku**a !!!!!! Jak tak można !!!!!!! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę !!!!!!! Mordercy !!!!! Chcecie takiego rządu wciąż ????? Który zezwala na takie rzeczy wręcz rozkazuje tak się zachowywać ??????? Ku**aaaaaaaaa !!!!!!!!" – napisała. Wpis ten po jakimś czasie został usunięty.
Tuż po przedstawieniu jej zarzutów aktorka wydała oświadczenie w mediach społecznościowych. "Potwierdzam, że dzisiaj prokurator przedstawił mi zarzut zniesławienia funkcjonariuszy straży granicznej. Nie przyznałam się do winy. Złożyłam szczegółowe wyjaśnienia, wskazując na kontekst mojego wpisu na Instagramie z 4 listopada 2021 roku, który był naturalną reakcją na tragedię uchodźców na granicy - kobiet i dzieci" - napisała wówczas na Instagramie.
Za zarzucany aktorce czyn może grozić grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu