67 martwych kotów w zamrażarce

Mówi Mateusz Janda, rzecznik straży dla zwierząt
Źródło: Dawid Krysztofiński / tvnwarszawa.pl
Straż dla Zwierząt odkryła nielegalną hodowlę kotów w Jadwisinie koło Serocka. Prowadziła ją ta sama osoba, która, mimo zakazu sądowego, trzymała 26 kotów w apartamencie w Wilanowie. Tym razem w domu Iwony D. strażnicy znaleźli 72 chore koty i 67 martwych.

O nielegalnej hodowli i zarzutach wobec Iwony D. pisaliśmy w maju. W jednym z apartamentów w Miasteczku Wilanów kobieta trzymała 26 chorych. Zwierzęta były zaniedbane, zarobaczone, odwodnione i chore. O fatalnych warunkach higienicznych w jakich przebywały, powiadomili prokuraturę sąsiedzi. Iwona D. usłyszała wtedy zarzut znęcania się nad zwierzętami.

Trzymała żywe i martwe koty w domu pod Warszawą

Trzymała martwe koty

Kilka dni temu okazało się, że Iwona D., odpowiadająca przed sądem z wolnej stopy, nie zaprzestała hodowli zwierząt. W wynajętym domu w Jadwisinie, strażnicy znaleźli 72 chore koty i 67 martwych, schowanych w zamrażarce.

- Jeden wielki dramat, bród, smród i nieszczęśliwe, chore koty – relacjonuje Mateusz Janda ze Straży dla Zwierząt. - Na początku nie wiedzieliśmy ile ich jest. Myśleliśmy, że ok. 20, ale po wejściu na strych, okazało się, że znajduje się tam ponad 50 kolejnych kotów, a 67 padniętych zwierząt jest w zamrażarce – dodaje.

Straż zabrała chore koty

Żywe jeszcze zwierzęta zostały zbadane. Lekarz zdiagnozował u nich m.in. koci katar, zapalenie uszu i powiększenie wątroby. Martwe koty zostaną poddane sekcji zwłok, która ma wyjaśnić przyczynę ich śmierci.

Obecnie, wszystkie żywe koty, znajdują się w siedzibie Straży dla Zwierząt przy ul. Wolskiej. Strażnicy proszą o pomoc finansową w leczeniu chorych zwierząt. - Są nam potrzebne karma, kuwety, ręczniki, pościele, koce, bo koty muszą mieć schludne warunki. Nie ukrywam, ze potrzebne są też pieniądze na testy – podsumowuje Janda.

Zobacz reportaż "Czarno na białym" na temat tej hodowli w Wilanowie:

Nawet sto kotów w wilanowskim mieszkaniu

ij/b

Czytaj także: