Liczba zabitych przez tornada i potężne burze w południowej i środkowo-zachodniej części Stanów Zjednoczonych wzrosła do 29 - przekazała Agencja Reutera. Żywioł zniszczył domy i firmy, powalił drzewa i spustoszył wiele obszarów. Niebezpieczeństwo nie mija. Meteorolodzy ostrzegają przed silnymi tornadami w Teksasie w okolicach miast Dallas i Forth Worth.
Tornada i potężne burze nawiedziły w piątek i sobotę co najmniej siedem stanów USA, powodując ofiary śmiertelne i rozległe zniszczenia. Odnotowano co najmniej 50 tornad. Najbardziej ucierpiało hrabstwo McNairy w Tennessee. Poinformowano o śmierci kolejnych dwóch osób, co podniosło liczbę zgonów w tym hrabstwie do dziewięciu. W Memphis w stanie Tennessee znaleziono w sobotę martwych dwoje dzieci i jedną dorosłą osobę - przekazał tamtejszy departament policji. Silny wiatr w tam tym miejscu powalił na drzewa kilka domów.
- Większość szkód została wyrządzona na obszarach mieszkalnych - powiedział agencji AP burmistrz Adamsville w Tennessee, David Leckner. Jak dodał, ekipy ratunkowe chodziły od drzwi do drzwi, aby się upewnić, czy wszystkich odnaleziono.
Jak podał Departament Zasobów Naturalnych w stanie Indiana, ciała pary znaleziono na kempingu w parku McCormick's Creek w hrabstwie Owen.
"Kikuty drzew, gruz i rozrzucone pamiątki z normalnego życia"
Kolejne 15 ofiar śmiertelnych gwałtownych zjawisk odnotowano w Arkansas, Illinois, Indianie, Delaware, Missisipi i Alabamie.
W pierwszym z tych stanów cztery osoby poniosły śmierć w liczącym około ośmiu tysięcy mieszkańców Wynne, 80 kilometrów na zachód od Memphis. Tornado rozerwało tam dach szkoły średniej i wybiło okna. Uczniowie i personel szkoły uszli z życiem tylko dlatego, że z uwagi na dynamiczną pogodę zdecydowano o skróceniu lekcji.
Także w Arkansas jedna osoba zmarła w pobliżu Little Rock. Na drodze tornada znalazło się ponad 2100 budynków. Krajowa Służba Pogodowa (NWS) oceniła, że prędkość wiatru wynosiła do 265 km/h. Tornado przetoczyło się przez 40 km.
"Ogromne drzewa leżały na ziemi, ich kikuty były zredukowane do pniaków. (…) Gruz i pamiątki z normalnego życia leżały rozrzucone wewnątrz zniszczonych domów, na trawnikach walały się: ubrania, izolacja, papa dachowa, zabawki, połamane meble, pickup z rozbitymi szybami" - pisze AP.
W Illinois trzy osoby zginęły w hrabstwie Crawford po zawaleniu się budynku mieszkalnego - poinformowała stanowa Agencja Zarządzania Kryzysowego.
W Missisipi żywioł uderzył zaledwie kilka godzin po tym, jak prezydent Joe Biden odwiedził społeczność Rolling Fork. W zeszłym tygodniu tornada zniszczyły część tego miasta.
Panika na koncercie
W Belvidere w Illinois 260 osób uczestniczyło w koncercie heavy metalowym w Apollo Theatre. Po zawaleniu dachu, w gruzach zginął 50-letni mężczyzna, a 40 osób zostało rannych, w tym dwie z obrażeniami zagrażającymi życiu. W budynku wybuchła panika. Świadkowie opowiadali, że fragmenty dachu spadły na uczestników koncertu, przygniatając wiele osób. Na pomoc ruszyli inni, próbując uwolnić ofiary spod gruzu.
AP przypomina też, że silny wiatr i deszcz po gwałtownym tornado spustoszyło to miasto 21 kwietnia 1967 roku. Zabiło wówczas 24 osoby.
Przerwy w dostawach prądu
W niedzielę rano pozbawionych prądu było ponad 30 tysięcy odbiorców w Arkansas, a setki tysięcy nie miały prądu na południu i północnym wschodzie USA, w tym 120 tys. w Pensylwanii i 74 tys. w Ohio - wynika z danych serwisu PowerOutage.us.
Niebezpieczeństwo nie mija
Według agencji meteorologicznej Storm Prediction Center, "możliwych jest kilka tornad". Dodano, że istnieje 10-procentowe lub wyższe ryzyko wystąpienia silnych tornad w okolicach Dallas i Forth Worth.
Synoptycy ostrzegają również przed gradem wielkości piłek golfowych lub większych.
Źródło: PAP, Reuters, CNN