Świat

Świat

Do sklepów nie docierają dostawy, szkoły są zamknięte, a z powodu zasypanych śniegiem cmentarzy kostnice przepełnione. Po kilku dniach od uderzenia śnieżycy w stolicę Hiszpanii miasto i jego okolice nadal są sparaliżowane. Na drogach zalega śnieg i lód, w niektórych miejscach leżą połamane drzewa.

Zwierzęta z ogrodu zoologicznego w stolicy Estonii bardzo ucieszyły się z ostatnich opadów śniegu. Bawiły się i tarzały w zaspach, a choinki, które dostarczyli mieszkańcy Tallina, sprawiły mieszkańcom zoo dodatkową frajdę.

Naukowcy nie mają już wątpliwości - mikroplastik możemy znaleźć już praktycznie wszędzie. Zanieczyszczenia rozprzestrzeniły się już nawet w najbardziej odległe regiony świata - bieguny. Kanadyjscy naukowcy zbadali zawartość próbek wody Oceanu Arktycznego i odkryli, że większość mikroplastiku to mikrowłókna poliestru, z którego zrobione są nasze ubrania.

NASA pokazała dwa zdjęcia satelitarne najwyższej góry Japonii - stratowulkanu Fudżi. Widać na nich wyraźną różnicę w pokrywie śnieżnej, jaka utrzymuje się na górze. Z danych stacji meteorologicznych wynika, że w okolicy wzniesienia temperatura sięga znacznie wyższych wartości niż powinna.

Już sam widok śniegu w stolicy Hiszpanii budzi zaskoczenie, a w ciągu ostatnich dni spadło go tyle, że wywołało komunikacyjny paraliż i zmusiło do zamknięcia licznych miejsc użyteczności publicznej. Europejska Agencja Kosmiczna pokazała na zdjęciu satelitarnym zasypany śniegiem Madryt.

Intensywne opady deszczu, których następstwem były powodzie, doprowadziły w Albanii do zniszczenia upraw i niektórych domów. Zalany został obszar o powierzchni blisko dwóch tysięcy hektarów. Dziesiątki osób ewakuowano.

Śnieżyca Filomena, która utrzymuje się od piątku nad Półwyspem Iberyjskim, doprowadziła do śmierci co najmniej siedmiu osób w Hiszpanii. Miejscami temperatura spadła do -20 stopni Celsjusza. Na drogach i chodnikach zrobiło się ślisko. W samej tylko aglomeracji Madrytu do wtorkowego poranka 1,5 tysiąca ludzi doznało złamań ręki bądź nogi. Trwa paraliż komunikacyjny.

Hiszpania toczy wyścig z czasem, aby odśnieżyć drogi i dowieźć na czas szczepionki na COVID-19 oraz żywność obszarom najbardziej dotkniętym przez śnieżycę Filomenę. Obfite opady doprowadziły do chaosu komunikacyjnego w wielu regionach kraju. Do tej pory z powodu gwałtownej pogody zmarło pięć osób.

Burza śnieżna Filomena przyniosła do Hiszpanii obfite opady śniegu. - Nie funkcjonuje komunikacja, nie funkcjonują pociągi i autobusy - opowiadała w TVN24 Polka mieszkająca w okolicach Madrytu. - Niektórzy na dwa dni zamknęli się w domach i dopiero w niedzielę odważyli się wyjść - dodała Anna Koronowska.

Historyczne śnieżyce w Hiszpanii wywołały paraliż komunikacyjny. W niedzielę nieprzejezdnych jest ponad 160 dróg, zawiesiło pracę lotnisko Madryt-Barajas. Władze skierują konwoje z jedzeniem, lekami i szczepionkami przeciwko COVID-19 do zasypanych regionów. Zimowa aura to jednak także frajda dla mieszkańców, którzy urządzają bitwy na śnieżki, śmigają na nartach ulicami centrum i lepią bałwany.