Pogodę w Polsce w ostatnich dniach zdominowały burze. Wiele miejsc nawiedziły ulewy i nawracające wyładowania atmosferyczne, powodując często poważne zniszczenia. Dodatkowym utrapieniem były gradobicia. To właśnie relacje z miejsc szczególnie dotkniętych przez burze i aktualne prognozy będą głównym tematem dzisiejszego "Meteo News".

Setki powalonych drzew, zalane piwnice i ulice, uszkodzone dachy - to bilans burz i wichur, które przeszły we wtorek nad Polską. W ciągu ostatniej doby strażacy interweniowali 950 razy; w całym kraju gasili 72 pożary spowodowane wyładowaniami atmosferycznymi.

Gwałtowny front atmosferyczny przesunął się we wtorek nad Polską. Do późnego wieczora burzowa kanonada nie ustawała w centrum, na południu i północnym wschodzie Polski. W wielu miejscach burzom towarzyszyły silne porywy wiatru i gradobicia. Na południu kraju lodowe kule osiągały nawet rozmiary kurzych jaj. W środę rano niebo nad Polską było spokojne.

Niemal połowa kontroli klimatyzacji w warszawskich autobusach wykazała uchybienia. W autobusach powinno być nie więcej niż 25 stopni, ale pasażerowie często skarżą się na trudny do wytrzymania upał.

Wysoka temperatura jest bolączką nie tylko osób, które źle znoszą upały, ale i pracowników elektrowni. To właśnie skwar może zakłócić pracę urządzeń odpowiedzialnych za produkcje prądu. Negatywnie wpływa też na linie przesyłowe.

Osoby, które zdecydowały się spędzić urlop nad polskim morzem nie mają na razie dobrej pogody. Termometry w miejscowościach położonych nad Bałtykiem pokazują wartości poniżej 20 st. C. Synoptycy TVN Meteo zapowiadają ocieplenie, ale też pogodę "w kratkę".

Istny "festiwal piorunów" miał nocą miejsce w województwach Polski zachodniej: wielkopolskim, lubuskim i dolnośląskim. Burze, które pojawiły się na niebie, były jednak nie tylko piękne, lecz także niebezpieczne. Towarzyszące im deszcze podtopiły m.in. piwnice zielonogórskich domów, zmuszając strażaków do podjęcia kilkudziesięciu interwencji.

Mija właśnie 15 lat od Powodzi Tysiąclecia, jak nazwano pamiętny "potop" z lipca 1997 roku, który nawiedził południową i zachodnią Polskę oraz m.in. Czechy. W kraju zginęło wtedy 56 osób, a straty spowodowane przez żywioł wyceniono na 3,5 mld dolarów.

We wtorek nad ranem nad województwem warmińsko-mazurskim przeszła gwałtowna burza. - W wyniku uderzenia pioruna doszło do pożarów pod Ostródą i Olsztynkiem - poinformowała lokalna straż pożarna.

Po południu burze, aktywne od rana, zaczęły wygasać. Jeszcze o 17.30 aktywne były w Małopolsce, w okolicach Jordanowa. W nocy jednak znowu dadzą o sobie znać, tym razem na Ziemi Lubuskiej, na Dolnym Śląsku, w województwie kujawsko-pomorskim i warmińsko-mazurskim oraz na Mazowszu.

Nagła burza przerwała koncert legendarnego zespołu Lombard w mazowieckim Skaryszewie. Wiatr, którego porywy w czasie nawałnicy były bardzo silne, przewrócił elementy estrady na samochód zespołu.

Tragicznym bilans pierwszego weekendu wakacji. Podczas trzech bardzo gorących dni w wodzie zginęło 28 osób. - Realnie oceniajmy swoje możliwości, nie wypływajmy daleko - apeluje Mariusz Sokołowski, rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.

Ponad 1300 interwencji straży pożarnej wymagało usuwanie skutków burz i ulew, które przez ostatnią dobę przeszły nad Polską. Strażacy ugasili 10 pożarów wywołanych przez uderzenia piorunów. Najwięcej pracy mieli jednak z usuwaniem powalonych drzew, udrożnianiem zalanych dróg i wypompowywaniem wody z podtopionych budynków.

Burze i ulewne deszcze przechodziły w nocy nad kilkoma regionami Polski. Grzmiało i padało na Mazowszu, Kielecczyźnie, północnej Lubelszczyźnie, Ziemi Łódzkiej i Dolnym Śląsku. Pogoda nie dawała spać internautom - nawet w późnych godzinach na forum pojawiały się relacje z różnych regionów, a na Kontakcie Meteo i Kontakcie 24 zdjęcia i nagrania piorunów.

Wieczór nie przyniósł uspokojenia pogody w Polsce centralnej, na Podlasiu i Śląsku. Front atmosferyczny, który od rana przemieszcza się nad Polską, skutkuje kolejnymi deszczami i wyładowaniami na tym obszarze. Po burzach, które wciągu ostatniej doby przeszły nad krajem, strażacy interweniowali już ponad 750 razy.

Półtorej tony śmieci udało się zebrać w Tatrach podczas wielkiego sprzątania gór. W niedzielę podsumowano akcję nazwaną "Największe sprzątanie Tatr w historii", w której wziął udział niemal tysiąc wolontariuszy.

Są pierwsi poszkodowani w wyniku niedzielnych burz. - Cztery osoby trafiły do szpitala po tym, jak na ich auto stojące w pobliżu kościoła w warmińsko-mazurskim Biskupcu spadło drzewo - poinformowała lokalna strażacy pożarna. Nocą burze szalały także w Wielkopolsce, pozbawiając prądu 81 tamtejszych miejscowości.

Burze, które szalały w Polsce od rana, wygasają. Obecnie grzmi jeszcze tylko w kilku miejscach warmińsko-mazurskiego.

Tragiczny wypadek w Tatrach. 64-letni turysta spadł w przepaść na północnych ścianach Orlej Perci. Urazy głowy były na tyle poważny, że mężczyzny nie udało się uratować.

Najlepsi z najlepszych przyjechali do Leszna na VI Piknik Szybowcowy. Przez dwa dni miasto stanie się centrum podniebnych akrobacji. Wystąpią m.in. Royal Jordanian Falcons - grupa pokazowa jordańskich sił powietrznych i Flying Bulls Aerobatic Team pod wodzą 63-letniej pilotki, która określa siebie mianem zwykłej gospodyni domowej z dziwnym hobby.

Niemal tysiąc ochotników uczestniczyło w "Największym sprzątaniu Tatr w historii". Wolontariusze weszli na 129 szczytów najwyższych polskich gór, a schodząc zbierali śmieci.

Trzy młode bociany z Przygodzic, które wykluły się w połowie maja i które wraz z rodziną robią furorę w Internecie, zyskały tożsamość. Każdemu z ptaków nadano imię i numer identyfikacyjny. W tym celu na ich kończyny założono obrączki. To niezwykłe wydarzenie podglądał Reporter 24.

Silnie grzmiało i padało tej nocy w woj. zachodniopomorskim. Wyładowania związane były z frontem atmosferycznym w rejonie Bałtyku Zachodniego zahaczającym o północną-zachodnią Polskę. Materiały filmowe z burzowego przedstawienia dostaliśmy od Reporterów 24. Jednocześnie ostrzegamy przed równie silnymi burzami, które synoptycy przewidują dziś na zachodzie w godzinach popołudniowych.

Wiele polskich miast nie może się pochwalić czystym powietrzem. To skutek nie tylko rozwoju przemysłu, ale także coraz większej liczby pojazdów i intensywnego ruchu drogowego. Czy możemy jakoś wpłynąć na to, żeby rozwój miast nie szedł w parze z pogarszaniem jakości powietrza? O tym dowiecie się z dzisiejszego "Meteo News".

Zbliża się największe w historii sprzątanie Tatr. W sobotę na szczyty najwyższych polskich gór ma się wspiąć około tysiąc wolontariuszy, którzy schodząc zabiorą ze sobą śmieci zalegające na szlakach. Do akcji można się jeszcze dołączyć i posprzątać Tatry m.in. z krakowskimi spadochroniarzami.

Zbliżający weekend na pewno zadowoli fanów wysokich temperatur. W najbliższych dniach nie zabraknie słońca, a słupki rtęci w termometrach poszybują wysoko i pokażą wartości powyżej 30 st. C. Dla równowagi nie zabraknie deszczu oraz burz.

Lato nie musi oznaczać pożegnania z łyżwami. Zaprasza na nie Sanok, który w swoim ośrodku sportu i rekreacji po raz kolejny uruchamia letnią ślizgawkę. Jednocześnie może się na niej bawić nawet 350 osób.

Lato już w pełni, a nadchodzące wakacje w szkołach i na uczelniach sprawią, że na wodzie przybędzie żagli. Jak się przygotować do rejsu, żeby uniknąć niebezpieczeństw, opowie gość Meteo News na antenie TVN Meteo. W dzisiejszym programie możecie liczyć na solidną porcję informacji dla żeglarzy.

Wczorajsza aura zmieniała się jak w kalejdoskopie. Następstwem dynamicznych warunków pogodowych był liczne tęcze, które w wielu miejscach Polski pojawiły się na niebie. Reporterzy 24 zachowali czujność i udokumentowali te niezwykłe zjawiska pogodowe.

Popołudniowe burze słabną. Gwałtowne ulewy odwiedzają głównie mieszkańców Dolnego Śląska, Śląska, a także na granicy województw kujawsko-pomorskiego i pomorskiego. Zjawiska burzowe do późnych godzin wieczornych powinny wygasnąć.