Peruwiański wulkan Ubinas wybuchł, wyrzucając w powietrze masy pyłu. Tuż przy kraterze pracowali naukowcy z Instytutu Geofizyki, którzy zarejestrowali moment erupcji z odległości zaledwie kilkudziesięciu metrów.
Władze podały, że z powodu poniedziałkowej erupcji nie odnotowano żadnych większych strat.
Do wnętrza napadało śniegu
Jose Machere, dyrektor peruwiańskich geologów powiedział agencji Reuters, że doszło do serii niewielkich erupcji, a pracujący pod kraterem naukowcy nie ucierpieli.
- Od ostatniej serii erupcji z lat 2006-2009 wulkan Ubinas pozostał spokojny aż do wczoraj. Doszło do serii małych eksplozji spowodowanych zapadnięciem się do środka czap śniegu. To spowodowało produkcję pyłu, ale sytuacja nie wygląda poważnie, jeśli chodzi o bezpieczeństwo społeczeństwa - powiedział we wtorek.
W Peru w ostatnich tygodniach śnieg padał najsilniej od 10 lat. W ubiegłym tygodniu prezydent Ollanta Humala wprowadził stan wyjątkowy, spowodowany niskimi temperaturami i silnymi opadami śniegu.
Autor: pk/map / Źródło: Reuters TV