Do wybrzeża Florydy zbliża się huragan Irma. Może on spowodować wiele szkód, między innymi katastrofalne powodzie.
Do Florydy zbliża się huragan Irma, który ma obecnie czwartą kategorię. Wiatr w Irmie sięga około 210 km/h. Nie wiadomo jednak, z jaką siłą Irma wejdzie na ląd. Na Florydzie w wielu miejscach już nie ma prądu - około 380 tysięcy tysięcy gospodarstw domowych jest odciętych od elektryczności. Prognozy nie są korzystne, zakłada się, że przez kilka dni, nawet do tygodnia, ponad milion mieszkańców nie będzie miało dostępu do energii elektrycznej. W całym regionie pada deszcz.
Schroniska pełne ludzi
Ponad 70 tysięcy mieszkańców zdecydowało się przeczekać zagrożenie w specjalnie przygotowanych schroniskach. Jedno z takich schronisk tu duża hala sportowa, znajdująca się od strony Zatoki Meksykańskiej. W takich miejscach przebywa Gwardia Narodowa.
Jak powiedział dziennikarz TVN24 Jan Pachlowski, większość lotnisk na Florydzie jest już zamknięta i nie odbywa się ruch lotniczy.
Jeśli Irma jeszcze przed uderzeniem osiągnie kategorię piątą, to sytuacja będzie bardzo niebezpieczna. Taki żywioł może zrywać dachy z domów, naruszać ich konstrukcje i burzyć ściany, a także wywoływać ogromne powodzie. Na Półwyspie Floryda miejscami w kanałach poziom wody może wzrosnąć nawet o 4 metry.
Obecnie najbardziej zagrożonym regionem jest aglomeracja Tampa na zachodnim wybrzeżu półwyspu.
Zobacz rozmowę z Polakiem z Florydy:
Zobacz całą rozmowę tutaj:
Autor: AP / Źródło: TVN24, NOAA