NASA zaprezentowała projekt nowego, wartego 35 mld dolarów systemu, który pozwoli USA odzyskać pozycję w podboju kosmosu po wycofaniu ostatnich wahadłowców. Gigantyczna rakieta wchodząca w skład systemu jest w stanie wynieść na orbitę do 130 ton ładunku.
Tak zwany Space Launch System (SLS) - jak pisze NASA - zapewni Stanom Zjednoczonym bezpieczny i ekonomiczny sposób na "sięgnięcie poza nasze obecne limity i otwarcie na nowe odkrycia z unikalnego punktu obserwacyjnego w kosmosie".
Ciężka rakieta wchodząca w skład systemu SLS będzie zintegrowana z załogowym statkiem kosmicznym Orion Multi-Purpose Crew Vehicle. Będzie też mogła wynosić w przestrzeń potrzebny sprzęt, niezbędny do prowadzenia eksperymentów na ziemskiej orbicie i poza nią.
SLS będzie też systemem awaryjnym dla komercyjnych i międzynarodowych lotów na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS).
Pierwszy lot bezzałogowy zaplanowano na 2017 rok. Człowiek skorzysta z SLS najprawdopodobniej w 2021 r.
Nowość po 40 latach
Space Launch System będzie pierwszym tego typu systemem służącym eksploracji kosmosu od czasów konstrukcji rakiety nośnej Saturn V przed ponad 40 laty. "SLS pozwoli nam zwiększyć nasz zasięg w Systemie Słonecznym i pozwoli nam na eksplorację przestrzeni między Ziemią i Księżycem, znajdujących się w pobliżu Ziemi asteroid, Marsa i jego księżyców oraz sięgnąć dalej" - chwali się NASA. Jak zapewnia agencja, dzięki temu "lepiej zrozumiemy siebie, naszą planetę i nasze miejsce we wszechświecie".
Autor: jak/kdj//mm/ŁUD / Źródło: NASA, Reuters TV