Myśliwy, który przyjechał na Alaskę na polowanie z zorganizowaną grupą, został zaatakowany przez niedźwiedzia, którego wcześniej postrzelił. Ze względu na pogodę dopiero następnego dnia mógł po niego polecieć helikopter. Jego stan określono jako "niezagrażający życiu".
Postrzelony grizzly uciekł w zarośla, myśliwy podążył za nim. Wtedy niedźwiedź zaatakował mężczyznę, zadając mu rany na głowie i ciele.
Pomoc przybyła nad ranem
Ranny myśliwy został odnaleziony przez towarzyszy i przeniesiony do obozowiska. A ponieważ tamtego wieczoru pogoda była wyjątkowa zła, służby ratunkowe przybyły dopiero następnego dnia rano. Mężczyzna został przetransportowany helikopterem do szpitala. Jego stan został określony jako "niezagrażający życiu".
Polowanie? Tylko w grupie
- Nie jest niczym nadzwyczajnym puszczanie się w pogoń za niedźwiedziem na polowaniu. Trzeba jednak robić to bardzo odpowiedzialnie i w grupie - podsumowała Cathie Harms, biolog.
Alaska jest popularnym miejscem polowań. Na trudno dostępnych terenach można spotkać wielkie łosie, owce Dalla czy właśnie niedźwiedzie grizzly.
Autor: kt / Źródło: mirror.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock