To nic, że pracochłonne i droższe. Sklepowy sok malinowy, mimo, iż pięknego koloru i aromatu, zawiera kilka procent właściwego soku malinowego. Reszta to składniki słabo związane z naszymi wyobrażeniami o tym produkcie. Warto czytać etykiety. A jeszcze lepiej znać przepis i poświęcić trochę czasu, a w długie zimowe wieczory dogadzać sobie pełnowartościowym produktem, a nie dynią i burakiem w tysiącu i jednym smaku.
Autor: Artur Chrzanowski / Źródło: TVN Meteo