Tajfun przesunął się już nad Tajwan. Jak dotąd w wyniku jego przejścia co najmniej 13 osób zginęło na Filipinach, za zaginione uznaje się co najmniej osiem osób - podała w poniedziałek policja i służby ratunkowe.
Nanmadol mknie z prędkością 126 km/h. W poniedziałek rano znajdował się nad południowo-wschodnim Tajwanem. Na szczęście nie odnotowano poważnych strat, bo w nocy tajfun został zdeklasowany do burzy tropikalnej.
Osłabnie przed Chinami
Z najnowszych prognoz wynika, że Nanmandol minie stolicę, Tajpej, w odległości ok. 200 km, a następnie przesunie się ku Cieśninie Tajwańskiej, oddzielającej Tajwan od Chin. Gdy dotrze do Państwa Środka będzie już mocno osłabiony.
Tajfunowi towarzyszą silny wiatr i ulewne deszcze. Nadal zamknięte są szkoły i biura. Wiele lotów odwołano, ale wszystkie rejsy międzynarodowe póki co odbywają się zgodnie z planem. Władze rozważają czasowe zawieszenie kursów kolei dużych prędkości.
Czy powtórzy się czarny scenariusz?
Do tej pory tajfun zabił co najmniej 13 osób, spowodował też podtopienia domów i osunięcia ziemi. Niemal dokładnie dwa lata temu Tajwan zmagał się z podobnym żywiołem. Zginęło wówczas siedemset osób, a straty sięgały trzech miliardów dolarów.
Autor: mm/ms / Źródło: PAP