Czekają nas kolejne burze i deszcze, a potem poważne załamanie pogody. Naprawdę ciepło ma być dopiero za tydzień, ale i to nie jest pewne, bo mogą nas nawiedzić kapryśne fronty atmosferyczne. Polskie lato w tym roku zdecydowanie nie zachwyca. Są jednak szanse na to, że pogoda zrehabilituje się w sierpniu.
W nadchodzącym tygodniu czekają nas wątpliwe atrakcje w postaci kolejnych burz i opadów deszczu. A potem kolejne załamanie pogody, podczas którego maksymalna temperatura 24 lipca wyniesie ledwie 23 st. C. Będzie to najzimniejszy z nadchodzących 16 dni. A do tego niedziela.
To nie koniec kaprysów pogody. W poniedziałek 18 lipca pogoda będzie najbardziej zróżnicowana - termometry, w różnych częściach kraju, pokażą od 21 do 31 st. C. To zasługa nadciągającego chłodnego frontu atmosferycznego.
Są szanse na poprawę
W kolejnym tygodniu, jeśli nie zaskoczy nas kolejny kapryśny front atmosferyczny, ma być już cieplej. Synoptycy prognozują nawet upały.
Takimi gorącymi dniami mają być 28 i 29 lipca. Temperatura ma wówczas wynieść nawet do 32 st. C. Pod koniec tygodnia ma być średnio 25 st. C i pogoda idealna do wypoczynku.
Przyjdzie czy nie?
Fronty atmosferyczne, które przynoszą burze i deszcze, nękają nasz kraj od kilku tygodni. Kolejne opady psują nie tylko urlopy, ale przynoszą też innego rodzaju szkody.
Wiele gospodarstw i domów jest zalanych, a gradziny zniszczyły niejedną plantację warzyw takich jak np. papryka. Prądy powietrza odwiedzające Polskę wędrują przeważnie z zachodu na wschód. Niestety, pojawiają się na tyle szybko, że ich nadejście można przewidzieć na około dwa dni wcześniej.
Autor: xyz//ŁUD / Źródło: TVN Meteo