Według śledczych, podczas ćwiczeń pracowników ochrony w Bolszewie (woj. pomorskie), trenowano obronę przed atakiem nożownika na przykładzie incydentu, do którego doszło w ostatni weekend stycznia na sopockim Monciaku. - Wzorowali się na ataku nożownika na syna biznesmena Ryszarda Krauze – mówi prokurator.
Podczas tych ćwiczeń pracownik firmy ochroniarskiej postrzelił w brzuch kolegę. Ranny agent ochrony trafił do szpitala, jego stan jest stabilny i nic nie zagraża życiu. Sprawą zajęła się wejherowska prokuratura rejonowa.
Nieszczęśliwy wypadek
Według śledczych, w ćwiczeniach brało udział trzech agentów, nie było z nimi dowódcy. Mężczyzna, który postrzelił kolegę, jest byłym policjantem i licencjonowanym agentem ochrony.
- Pracownicy ochrony ćwiczyli sposób działania podczas napadu. Wzorowali się na ataku nożownika na syna biznesmena Ryszarda Krauze – stwierdza w rozmowie z tvn24.pl Dariusz Witek-Pogorzelski, prokurator rejonowy.
Jak dodaje, zeznania świadków potwierdzają wersję o nieszczęśliwym wypadku. - Ćwiczenia powtarzali kilka razy. Przy jednej z prób, mężczyzna bezwiednie sięgnął do kabury i przeładował broń. Działał rutynowo i zapomniał o tym, kiedy ponownie po nią sięgnął przypadkowo wystrzeliła – opowiada prokurator.
Nawet w czasie ćwiczeń broń nie powinna być przeładowana
Według ochroniarza jednej z gdańskich agencji ochrony (nazwisko do wiadomości red.) gdyby mężczyzna nie przeładował broni nie doszłoby do wystrzału. Jak tłumaczy, nawet w czasie ćwiczeń broń nie powinna być przeładowana, czyli gotowa do strzału. Nie można też w nikogo celować.
- Takich szkoleń nie organizuje się w firmie w godzinach pracy. Na terenie obiektu łatwo o osoby postronne. Któraś z nich mogłaby wpaść w panikę nie wiedząc, że to tylko symulacje – komentuje pracownik agencji ochrony.
Prezes agencji ochrony, na ternie której doszło do postrzelenia pracownika, odmówił komentarza w tej sprawie.
Postrzelił kolegę, grozi mu nawet 3 lata więzienia
Pracownik firmy ochroniarskiej, który postrzelił w brzuch kolegę, usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyznę zwolniono do domu, grozi mu nawet do trzech lat więzienia.
To tutaj agenci przeprowadzali szkolenia:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24