Otwierasz lodówkę, a tam… ciasto z Taylor Swift. Otwierasz radio, a z głośników sączy się… Taylor Swift. Otwierasz internet i czytasz, że ta najbogatsza kobieta na ziemi właśnie zabrała głos w sprawie polityki czy ekologii. I wcale nie zazdrościsz jej bogactwa, wybaczasz ślad węglowy, który zostawia swoim odrzutowcem. Bo jesteś swiftie i masz bransoletkę przyjaźni. A jeśli nie cenisz jej twórczości i nie interesuje Cię, co zjadła na śniadanie, to i tak ciężko jest być, Czytelniku, obojętnym, bo Taylor jest wszędzie.