Tegoroczne wybory parlamentarne były sukcesem dla Ruchu Palikota. Partia istniejąca niespełna pół roku zdobyła aż 10,02 proc. głosów, pokonała starych "wyjadaczy" - SLD i PSL - i stała się trzecią siłą polityczną w Polsce. Dzięki niej, w polskim Sejmie po raz pierwszy zasiadł m.in. zdeklarowany homoseksualista i transseksualna posłanka.
Niewątpliwie partia zawdzięcza ten sukces swojemu liderowi Januszowi Palikotowi. Ruch, któremu dał swoje nazwisko założył w październiku 2010 roku. Gdy ugrupowanie w 2011 roku nie złożyło sprawozdania finansowego za ubiegły rok, groziło jej wykreślenie z ewidencji partii politycznych. Palikot postanowił wtedy założyć nową formację. W taki sposób 1 czerwca powstał Ruch Palikota, do którego przeszli zarejestrowani wcześniej w RPP.
Od zera do 10 procent
Początkowo partii Palikota nikt nie dawał większych szans, a w sondażach plasowała się poniżej progu wyborczego. Sytuacja zmieniła się we wrześniu - poparcie dla formacji zaczęło stopniowo rosnąć. Politolodzy szukając przyczyn wzrostu popularności partii wskazują m.in. na zniechęcenie obywateli dotychczasową, "zabetowaną" sceną polityczną, potrzebą zmiany dotychczasowego rządu PO-SPL, a także na sekularyzację społeczeństwa.
Ostatecznie w wyborach 9 października Ruch Palikota zdobył 10,02 proc. głosów i 40 mandatów (liczba ta wzrosła do 41, gdy do RP z SLD przeszedł Sławomir Kopyciński). Tym samym partia wyprzedziła Sojusz Lewicy Demokratycznej i Polskie Stronnictwo Ludowe, stając się trzecią siłą w polskim parlamencie.
Po raz pierwszy w Sejmie
Ruch Palikota został najbardziej barwnym ugrupowaniem w Sejmie. Dzięki jego politykom, po raz pierwszy w historii w poselskich ławach zasiadła transseksualna posłanka Anna Grodzka (była mężczyzną), a także homoseksualista Robert Biedroń (jako jedyny z parlamentarzystów oficjalnie przyznaje się do swojej odmiennej orientacji seksualnej). Większość pozostałych przedstawicieli partii nie była znana z wcześniejszej działalności politycznej.
Wicemarszałkiem Sejmu z ramienia RP została Wanda Nowicka. Niedługo później, na wniosek Solidarnej Polski, bezskutecznie chciano usunąć ją ze stanowiska. Próba odwołania miała związek zarzutami, że posłanka była "na liście płac przemysłu aborcyjnego" (CZYTAJ WIĘCEJ). Nowicka broniła się i przekonywała, że nie jest to prawda. Z dokumentów wynikało jednak co innego. Z wyroku sprawy, którą wicemarszałek przegrała z katolicką publicystką Joanną Najfeld wynika, że kierowana przez nią organizacja miała otrzymywać dotacje od wielu podmiotów, w tym od firm stanowiących część międzynarodowego koncernu farmaceutycznego produkującego środki antykoncepcyjne.
Aborcja, in vitro, marhiuana
Lewicowo-liberalny Ruch Palikota zdążył już zasłynąć z budzących wiele kontrowersji politycznych propozycji. Tuż po wyborach posłowie partii zażądali usunięcia krzyża z sejmowej sali (a także z innych budynków instytucji publicznych).
Ruch Palikota postuluje ponadto m.in. zaprzestanie nauczania religii w szkołach, znaczną liberalizację ustawy antyaborcyjnej, finansowanie in vitro z budżetu państwa, wprowadzenie związków partnerskich czydepenalizację narkotyków miękkich (partia rozważała też poparcie zdepenalizowanie narkotyków twardych, jednak po fali krytyki zrezygnowała z pomysłu).
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: M.Niemczak/tvn24.pl (TVN24)