Wtorek, 16 marca Prawybory w Platformie Obywatelskiej nabierają tempa, a walka między Bronisławem Komorowskim a Radosławem Sikorskim wydaje się zaostrzać. - To konkurs stroszenia ogona - oceniał w programie "Rozmowa Rymanowskiego" TVN24 polityk Prawa i Sprawiedliwości Paweł Poncyljusz. - Pan deprecjonuje te dwie osoby - strofował go poseł Platformy Obywatelskiej Kazimierz Kutz.
- Wyluzuj Radku, wyluzuj - radził we wtorek Bronisław Komorowski swojemu partyjnemu koledze. Sikorski zarzucił bowiem marszałkowi Sejmu, że specjalnie przełożył jego wystąpienie w Sejmie dotyczące polityki zagranicznej.
Walka między kandydatami na kandydatów wydaje się zatem nabierać rumieńców.
Słabe nerwy
- Obaj politycy pokazują, że puszczają im nerwy - stwierdził polityczny przeciwnik obu Paweł Poncyljusz. Zdaniem posła Prawa i Sprawiedliwości, prawybory w Platformie Obywatelskiej, rywalizacja między Komorowskim a Sikorskim, "to konkurs stroszenia ogona obu kandydatów". - Czyj ogon piękniejszy, czyj bardziej puszysty, bardziej wyczesany - mówił obrazowo Poncyljusz.
Zdaniem polityka, "panowie okładają się kijami, trochę jak za starych dobrych czasów". Jak stwierdził, w całej walce, niewiele słychać o "wizji prezydenckiej".
- Dzisiaj nie jestem w stanie na jednym wydechu wyrecytować, czego chce Bronisław Komorowski i czym to się różni od tego, czego chce Radosław Sikorski - stwierdził.
"Ktoś z nich będzie prezydentem"
Argumenty posła Prawa i Sprawiedliwości zbijał Kazimierz Kutz. Według tego parlamentarzysty, swoimi stwierdzeniami "deprecjonuje tych dwóch polityków". - To są ludzie inteligentni, (...) prawdziwi kandydaci - podkreślał polityk. I przekonywał, że "oni cały czas mówią o odmienności swoich prezydentur".
Kutz przyznał natomiast: politykom walczącym w prawyborach rzeczywiście puszczają nerwy. Ale miał na to wytłumaczenie. Zdaniem Kutza, "zwycięstwo w prawyborach to zwycięstwo w wyborach prezydenckich". - Z tej dwójki, jeden z nich będzie prezydentem - ocenił.
Mistrzostwo świata
Mimo politycznej rywalizacji, Paweł Poncyljusz przyznał, że jedna rzecz Platformie się udała. - To mistrzostwo świata, że Platforma zagospodarowała całą dyskusję o prezydenturze. Nie mówi się o żadnych innych kandydatach - oświadczył.