Niedziela, 7 grudnia - Znam Lecha Wałęsę od wielu lat, mogę powiedzieć, że łączy nas przyjaźń. Zawsze go podziwiałem i wiem, że zawsze możemy liczyć na jego pomoc i wsparcie - mówi w rozmowie z TVN24 Dalajlama XIV.
Duchowy przywódca Tybetańczyków, który był jednym z honorowych gości obchodów 25-lecia przyznania nagrody Nobla przywódcy "Solidarności" zdradza, że ta była dla niego wielka inspiracją. - Solidarność rozpoczęła swoją działalność w bardzo trudnych warunkach, a pomimo tego udało się jej zrealizować wyznaczony cel. Bez wątpienia jest to dobry i inspirujący przykład - stwierdził.
Dobry znak
Zdaniem Dalajlamy coraz więcej Chińczyków pozytywnie odnosi się do sprawy Tybetu. - Od czasu marcowego kryzysu, w ponad dwustu artykułach chińscy dziennikarze wyrazili swoje poparcie dla naszych działań i krytykę w stosunku do działań rządu Chin. Działa to bardzo dopingująco - opowiada.
- Stosunek chińskich biznesmenów, naukowców, badaczy i studentów, z którymi miałem okazje ostatnio rozmawiać, był wobec Tybetu bardzo pozytywny. To dobry znak - dodał.
"Chińczycy lubią słuchać o demokracji"
Jednocześnie Dalajlama nie dostrzega zmiany kursu wobec Tybetu ze strony Chińskich władz. - Wielu oczekiwało zmian, szczególnie po trzęsieniu ziemi w rejonie Seczuan, kiedy działania rządu Chin były ludzkie i uczciwe. Mieliśmy nadzieję na trwałe zmiany - niestety, zostaliśmy rozczarowani. Poza tym, podczas 17. Zjazdu Partii Komunistycznej Chin, prezydent jako przewodniczący Partii, w swoim godzinnym przemówieniu użył słowa "demokracja" 60 razy. Chińczycy chcą słyszeć o demokracji, mówi się zatem o niej, ale niespiesznie wciela się ją w życie.
Nie jestem władcą.
Dalajlama nadal dąży do autonomii Tybetu w ramach Chińskiej Republiki Ludowej, ale przyznaje, że jeśli większość Tybetańczyków uzna te aspiracje za niewystarczające, to im ustąpi. - Jeżeli takie będzie zdanie większości, to ja jako osoba w pełni oddana idei demokracji, musze je uszanować. Nigdy nie twierdziłem, że jestem władcą, moja rola polega na reprezentowaniu opinii moich rodaków. Jeżeli taka będzie wola większości, musze się jej podporządkować - stwierdził.