- Przez dwa lata zbudowaliśmy wspaniałą rodzinę – mówi Mateusz.
- Rodzinę, czyli zespół, Mateusz ma na myśli pracowników – wtrąca Rafał.
– Przychodzą do nas teraz przez 10 dni w miesiącu, a my płacimy im część tego, co dostawali kiedyś, żeby zarabiali cokolwiek. Sprzątają remontowy bałagan – wyjaśnia.
- Niestety jedna dziewczyna właśnie nam powiedziała, że nie da rady i musi wyjechać ze Stronia Śląskiego – przyznaje Mateusz.
Zastaję ich na jarzynowej i kiełbasie z kapustą, w stołówce hotelu, gdzie na chwilę żyje i pracuje pani Beata.
- Najbardziej tęsknię za moim ogrodem – wyznaje Mateusz.
Przez półtora roku kupili i wsadzili w ziemię prawie pół tysiąca krzaków. Najwięcej: 120 krzewów róż, 90 hortensji, 30 budlei.
- Siedziałem przed kompem do drugiej, trzeciej w nocy i zamawiałem kolejne rośliny. Chciałem, żeby ten ogród zachwycał – wspomina Mateusz. I zachwycał. – Pamiętam, że kiedyś ktoś zapytał, czy za wstęp na nasz teren jest jakaś opłata, bo było tak zielono – śmieje się Rafał.
Dziś w miejscu zaczarowanego ogrodu piętrzy się gruz, góra kamieni, rząd metalowych barierek, rusztowanie. Nie pachną ani róże w ogrodzie, ani pizza z pieca. Budynek z ich mieszkaniem, pokojami dla gości i pizzerią Cherry Pepperoni rozerwała fala. Mateuszi i Rafał mieszkają w pokojach dla turystów, bo turystów i tak nie ma.
W kuchni jeszcze łyżki walają się po podłodze, skorupy potłuczonych misek do past, na ladzie, która cudem przetrwała, leży brudny notatnik kelnerski. Nie do użytku. Piec do pizzy wylądował na śmietniku. – Dostaniemy taki sam, od chłopaków z pizzerii we Wrocławiu – cieszy się Rafał.
Odpala latarkę w telefonie, bo co chwilę wyskakują korki. – To chyba ci od elektryki coś robią za ścianą.
– Jesteśmy zdania, że nie należy marudzić, tylko znajdować rozwiązania i ciężko pracować. Chcielibyśmy się otworzyć znów na wiosnę – mówi Mateusz.
Święta? – Jedziemy do rodziny Rafała na Warmię – planuje Mateusz. – Odetchnąć, odpocząć. Z trzy lata tam nie byłem, bo przez restaurację nie było czasu. Kiedy mama przyjeżdża do mnie, robię jej pizzę. Teraz ona zrobi mi karpia i pierogi – mówi Rafał.
Rafałowi i Mateuszowi można pomóc dokładając się do zbiórki internetowej. Jeśli chcesz pomóc mieszkańcom Stronia Śląskiego, wejdź na www.stronie.pl. Dary dla mieszkańców przyjmuje też lokalny oddział 'Fundacji Tratwa'. Obecnie najbardziej potrzeba szafek, komód, kanap. I ekip budowlanych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: youtube.com/Odrodzenie Amadeus & Cherry Pepperoni