53-letni mieszkaniec Grudziądza został zatrzymany w środę, niedługo po tym jak zadzwonił pod numer alarmowy i poinformował, że zamierza zabić prezydenta miasta Macieja Glamowskiego. Okazało się, że mężczyzna był pijany. W całej Polsce zatrzymano już kilka osób, który groziły samorządowcom, przedstawicielom rządu, prezydentowi, czy szefowi Rady Europejskiej.
- Mężczyzna zatelefonował do centrum powiadamiania ratunkowego, powiedział, że znajduje się w Grudziądzu i ma zamiar zabić pana prezydenta. Taka informacja trafiła do naszej jednostki - mówi o wydarzeniach ze środy Jacek Jeleniewski, oficer prasowy policji w Grudziądzu.
Funkcjonariusze szybko namierzyli skąd wykonane zostało połączenie. Jeszcze tego samego dnia weszli do jednego z mieszkań na terenie miasta i zatrzymali zaskoczonego 53-latka. Był pijany, miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.
- Po wytrzeźwieniu w celi, następnego dnia usłyszał zarzut kierowania gróźb pozbawienia życia prezydenta Grudziądza. Prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny, zakaz wszelakiego kontaktu z pokrzywdzonym, zakaz zbliżania się do niego, a także poręczenie majątkowe w wysokości 5 tysięcy złotych - wymienia Jeleniewski.
53-latkowi grozi do dwóch lat więzienia. Maciej Glamowski - prywatnie szwagier tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza - złożył już do prokuratury zawiadomienie w tej sprawie.
Zatrzymania w całej Polsce
W niedzielę wieczorem Pawła Adamowicza zaatakował nożem mężczyzna, który podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku wtargnął na scenę. Prezydent Gdańska trafił do szpitala, jego stan był bardzo poważny, przeszedł kilkugodzinną operację. Obrażenia okazały się jednak zbyt poważne. W poniedziałek zmarł.
Po wydarzeniach w Gdańsku policja w całej Polsce została wyczulona na wszelkie groźby kierowane do włodarzy miast i innych polityków. W ciągu ostatnich dni zatrzymano co najmniej kilka osób.
Zarzuty m.in. publicznego nawoływania do stosowania przemocy wobec prezydenta Poznania i prezydenta Wrocławia z uwagi na ich przynależność polityczną przedstawiono zatrzymanemu w poniedziałek 41-letniemu mieszkańcowi podpoznańskiej miejscowości.
Również w poniedziałek zatrzymano 24-latka, który komentując tekst w internecie na temat ataku na Pawła Adamowicza, groził prezydentowi Olsztyna Piotrowi Grzymowiczowi.
W czwartek zarzuty usłyszało trzech innych mężczyzn. Pierwszy to 48-letni mieszkaniec Gdańska, który telefonicznie groził zamordowaniem przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska.
Drugi, 38-letni mieszkaniec Szczecina, skomentował w internecie tekst "Gazety Wrocławskiej" o groźbach w stosunku do Jacka Sutryka i Jacka Jaśkowiaka. Napisał, że to "dopiero początek", a prezydenci będą "patroszeni jak świnie".
Trzecią osobą z zarzutem jest 35-latek z Radomia, który wykonał zdjęcie i zamieścił wpis na portalu społecznościowym. Fotografia przedstawiała drzewo z wbitym w pień nożem i podpisem grożącym śmiercią prezydentowi Radomia Radosławowi Witkowskiemu.
Zatrzymania dotyczyły także osób grożącym politykom najwyższego szczebla. W poniedziałek stołeczna policja zatrzymała 72-letniego mieszkańca Warszawy, który zadzwonił do Warszawskiego Centrum Pomocy Rodzinie i groził prezydentowi Dudzie. Z kolei w Bydgoszczy policjanci weszli do jednego z mieszkań na Fordonie i zatrzymali 43-latka, który groził śmiercią premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Okazało się, że mężczyzna cierpi na zaburzenia natury umysłowej. Już został zamknięty z zakładzie psychiatrycznym.
Areszt za groźby pod adresem Tuska
Do aresztu decyzją Sądu Rejonowego w Gdańsku trafił na trzy miesiące 48-letni mężczyzna, podejrzany o to, że w rozmowie telefonicznej na numer alarmowy groził zamordowaniem przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. O decyzji sądu w tej sprawie poinformowała w czwartek wieczorem rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk.
Wcześniej rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku asp. Karina Kamińska informowała, że w poniedziałek 48-latek zadzwonił na numer alarmowy Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego i groził, że pozbawi życia polityka. - Po otrzymaniu informacji o tym telefonie policjanci, którzy intensywnie pracowali nad tą sprawą, ustalili miejsce przebywania tego mężczyzny - wyjaśniła.
48-latek został zatrzymany w środę rano w mieszkaniu na terenie Gdańska.
Policjanci zabezpieczyli nagrania rozmowy, przesłuchali świadków, a podczas przeszukania zabezpieczyli dwa telefony komórkowe, z których mężczyzna mógł wykonywać połączenia.
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Pomorska Policja