Poprzez zawieszenie KRS w Europie wystawi nam się po prostu czerwoną kartkę. Wtedy może zacząć się efekt domina i uderzy to w polskiego obywatela - powiedział były rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa Waldemar Żurek. Tak skomentował zapowiedź planów wykluczenia Krajowej Rady Sądownictwa ze struktur Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa z powodu niespełniania wymogów "dotyczących niezależności od władzy wykonawczej i ustawodawczej".
Zarząd Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa (ENCJ) zastanawia się nad wykluczeniem z organizacji polską Krajową Radę Sądownictwa. W czwartek przekazano KRS, że zajmie się tym posiedzenie plenarne 17 września w Bukareszcie.
"Rada zaproponowała członkom Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa zawieszenie członkostwa KRS w związku z tym, że nie spełnia ona wymogów ENCJ dotyczących niezależności od władzy wykonawczej i ustawodawczej" - czytamy w stanowisku opublikowanym na stronie internetowej ENCJ.
"Uderzy to w polskiego obywatela"
Do tej zapowiedzi odniósł się były rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa Waldemar Żurek.
- Taka opinia sieci krajowych rad może wpływać na sądy w Europie, także na świecie. Jeżeli mamy już orzeczenie Luksemburga, czyli Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, że każdy europejski sąd może teraz badać, czy w konkretnej sprawie w Polsce mamy zagrożenie, że ta sprawa zostanie rozstrzygnięta w sposób niezgodny z zasadami unijnymi - tłumaczył.
Jego zdaniem, "jeżeli dojdzie do tego jeszcze negatywna opinia Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa, to wtedy może zacząć się efekt domina i uderzy to w polskiego obywatela".
Jak wyjaśnił, poprzez zawieszenie wystawi się Polsce "czerwoną kartkę".
"Kolejny element nacisku na Polskę"
O tę kwestię pytany był także w piątek w Polskim Radiu 24 szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.
- Odczytuję to jako kolejny element nacisku na Polskę, wojny psychologicznej, która jest z Polską prowadzona w nadziei, że polskie władze "pękną", że uznają, że trzeba się wycofać z tych reform, które przeprowadzamy właśnie w imię załagodzenia tych różnych sporów, które są generowane - mówił Sasin. - Ale my musimy wytrwać w tej sprawie - dodał.
- Jest to niezwykle ważne, ponieważ dla nas przede wszystkim odnośnikiem jest polskie społeczeństwo i nasi wyborcy, którzy na nas zagłosowali - zaznaczył polityk. Przekonywał, że Prawo i Sprawiedliwość powinno przede wszystkim być wierne oczekiwaniom swoich wyborców.
Opinia "zbieżna z oceną "Iustiti"
Zapowiedź Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa skomentował prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Krystian Markiewicz.
"Europejska Sieć Rad Sądownictwa dokonała obiektywnej oceny działalności Krajowej Rady Sądownictwa. Jest ona zbieżna z oceną Iustitii - oświadczył w komunikacie. "Organ podający się za KRS jest organem quasi-politycznym, działa w sposób nietransparentny, reprezentuje poglądy partii rządzącej, zamiast dbać o niezależność sadów, do czego zobowiązują go europejskie standardy i polska Konstytucja - dodał.
Stanowisko Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa pojawiło się dwa dni po tym, gdy Komisja Europejska zrobiła kolejny krok w procedurze o naruszenie prawa Unii Europejskiej wobec Polski w związku z ustawą o Sądzie Najwyższym. Komisja Europejska pozostaje na stanowisku, że ustawa jest niezgodna z prawem Unii Europejskiej, bo narusza zasadę niezależności sądownictwa, w tym nieusuwalności sędziów.
Decyzje nowej KRS
Wybrana przez polityków Krajowa Rada Sądownictwa 12 lipca zaopiniowała sędziów Sądu Najwyższego, którzy złożyli oświadczenia w sprawie woli dalszego orzekania.
Rzecznik nowej KRS Maciej Mitera poinformował wtedy, że sędziowie: Józef Iwulski, Jerzy Kuźniar, Stanisław Zabłocki, Maria Szulc, Anna Owczarek, Jacek Gudowski i Wojciech Katner zostali zaopiniowani negatywnie.
Rzecznik KRS pytany, czy od decyzji Rady sędziowie będą mogli się odwołać, stwierdził, że jest to wola osób zainteresowanych i kwestia tego, czy uważają, że przysługuje im droga odwoławcza, czy nie.
KRS wskazała wówczas, że wstrzymanie wykonalności uchwał jest niemożliwe, ponieważ opinie Rady zostały już przesłane do Kancelarii Prezydenta.
Chodzi o postanowienia w sprawie odwołań trojga sędziów SN od negatywnego zaopiniowania ich oświadczeń o woli dalszego orzekania przez KRS, które Sąd Najwyższy podjął w środę.
SN zdecydował o wstrzymaniu wykonalności uchwał KRS w przedmiocie dalszego zajmowania stanowiska przez troje sędziów. SN nakazał KRS powstrzymanie się od przekazania uchwały prezydentowi Andrzejowi Dudzie do czasu rozpoznania odwołania.
"Będziemy zbierać się w czterech zespołach"
W poniedziałek 20 sierpnia wybrana przez polityków nowa Krajowa Rada Sądownictwa rozpocznie przesłuchiwanie kandydatów do Sądu Najwyższego. - Wysłuchania nie zostaną upublicznione - powiedział 11 sierpnia Onetowi wiceprzewodniczący KRS sędzia Wiesław Johann.
- Będziemy zbierać się w czterech zespołach, każdy oceni kandydatów do jednej z czterech izb SN. Kandydatów jest około 195-197, jednak ta liczba jest, powiedziałbym, płynna, bo zdarzają się wycofania wniosków - powiedział portalowi sędzia Johann.
W końcu czerwca w Monitorze Polskim opublikowane zostało obwieszczenie prezydenta o wolnych stanowiskach sędziego w SN - do objęcia są 44 wakaty sędziowskie.
Zgodnie z nową ustawą o Sądzie Najwyższym 3 lipca w stan spoczynku musieli przejść sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Ustawa przewiduje też procedurę dla tych sędziów, którzy pomimo osiągnięcia tego wieku chcą dalej orzekać. Ponadto utworzone zostały w SN dwie nowe izby.
Pięć pytań prejudycjalnych
Sąd Najwyższy zwrócił się w 2 sierpnia do Trybunału Sprawiedliwości UE z pięcioma pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi zasady niezależności sądów i niezawisłości sędziów jako zasad prawa unijnego oraz unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek.
SN postanowił jednocześnie zawiesić stosowanie przepisów trzech artykułów ustawy o Sądzie Najwyższym dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów SN, którzy ukończyli 65. rok życia.
Autor: kb,js//now / Źródło: PAP, TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24