- Są tacy, którzy bardzo chcą, aby kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego nadal trwał. Oni będą podgrzewać atmosferę, ale takie ich wilcze prawo - powiedział w "Jeden na jeden" Mariusz Błaszczak. Szef MSWiA ocenił, że gdyby prezes TK Andrzej Rzepliński "miał odrobinę honoru i przyzwoitości, zrezygnowałby ze swojej funkcji". - Jak widać nie ma - stwierdził Błaszczak.
Prezydent Andrzej Duda nie przyjął ślubowania od trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji, do czego zobowiązał go zeszłotygodniowy wyrok TK. Jednocześnie Trybunał uznał wybór dwóch sędziów przez Sejm zeszłej kadencji za niezgodny z przepisami. Nie czekając na orzeczenie Trybunału w tej sprawie, 3 grudnia prezydent zaprzysiągł natomiast czterech innych sędziów wybranych głosami PiS w obecnej kadencji Sejmu. Ślubowanie piątego odbyło się natomiast w środę. Zdaniem przedstawicieli kancelarii prezydenta ma to zakończyć spór wokół TK.
"Zachwianie równowagi"
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak przekonywał w programie "Jeden na jeden", że "Trybunał Konstytucyjny jest specyficznym sądem".
- Sędziowie wybierani są przez polityków. W stabilnych demokracjach w Trybunale jest pewna równowaga (...) w TK, jaki zastaliśmy, chciano stworzyć sytuację, w której czternastu sędziów byłoby koalicji PO-PSL i jeden wybrany przez Sejm obecnej kadencji - powiedział.
Jak stwierdził, miałoby to służyć blokadzie zmian, które zamierza przeprowadzić rząd PiS. - O tym, że mamy mandat do ich przeprowadzenia, wypowiedział się naród 25 października - dodał.
Błaszczak odpierał zarzuty, że przy wyborze pięciu nowych sędziów Trybunału złamano prawo. Jego zdaniem, doszło do tego 8 października, kiedy sędziów wybierał Sejm poprzedniej kadencji.
- Sejm tej kadencji nie złamał prawa, a prezydent nie mógł przyjąć ślubowania od tych pięciu sędziów, bo złamałby konstytucję. Jest tam wyraźnie zapisane, że TK składa się z piętnastu sędziów. Jeśli przyjąłby ich ślubowanie, byłoby ich dwudziestu - tłumaczył.
"Będą podgrzewać atmosferę"
Minister spraw wewnętrznych przychylił się do opinii przedstawicieli kancelarii prezydenta, że przyjęcie ślubowania od piątego sędziego powinno zakończyć spór.
- Są tacy, którzy bardzo chcą, żeby kryzys nadal trwał. Oni pewnie będą podgrzewać atmosferę, ale takie ich wilcze prawo - stwierdził.
Jego zdaniem, zrezygnować ze stanowiska powinien prezes Trybunału Andrzej Rzepliński, który powiedział kilka dni temu, że czterech zaprzysiężonych przez prezydenta Andrzeja Dudę sędziów, otrzymało pokoje do pracy, ale nie będą orzekać do czasu wyjaśnienia sprawy.
- Gdyby miał odrobinę honoru i przyzwoitości, zrezygnowałby ze swojej funkcji. Jak widać, nie ma - stwierdził.
Autor: kg//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24