IPN postawił zarzuty kolejnym dwóm byłym funkcjonariuszom SB, którzy prześladowali księdza Jerzego Popiełuszkę. W ocenie śledczych Instytutu, w latach osiemdziesiątych prowadzili oni postępowanie "o czyny nie będące przestępstwem". Wcześniej taki sam zarzut usłyszał inny esbek.
Zarzuty dla funkcjonariuszy mają związek z tzw. prowokacją na Chłodnej z 1983, gdy SB podrzuciła do mieszkania księdza Jerzego Popiełuszki przedmioty, które miały go skompromitować i pozwolić na postawienie w stan oskarżenia (podrzucono m.in. materiały wybuchowe).
Esbecy, którzy usłyszeli zarzuty pod koniec ubiegłego miesiąca (informację IPN ujawnił dzisiaj, tj. 5.11 - red.) brali udział w śledztwie wobec księdza Jerzego o rzekome "nadużywanie wolności sumienia".
"Eliminacja"
W grudniu 1983 r. kapelan podziemnej Solidarności stawił się na przesłuchaniu, a prokurator wszczął wobec niego śledztwo o to, że "przy wykonywaniu obrzędów religijnych (...), w wygłaszanych kazaniach nadużywał wolności sumienia i wyznania w ten sposób, że permanentnie oprócz treści religijnych zawierał w nich zniesławiające władze państwowe treści polityczne, a w szczególności pomawiał, że te władze posługują się fałszem, obłudą i kłamstwem, poprzez antydemokratyczne ustawodawstwo niszczą godność człowieka, a także pozbawiają społeczeństwo swobody myśli oraz działania, czym nadużywając funkcji kapłana, czynił z kościołów miejsce szkodliwej dla interesów PRL propagandy antypaństwowej".
To właśnie po tym przesłuchaniu, w mieszkaniu księdza odbyła się rewizja, podczas której "ujawniono" m.in. granaty łzawiące, naboje, różne materiały wybuchowe, farby drukarskie - podrzucone wcześniej przez esbeków.
Ostatecznie jednak śledztwo wobec księdza umorzono.
Grozi im do pięciu lat więzienia
Tak jak przy pierwszych zarzutach, nie ujawniono personaliów funkcjonariuszy SB. Czy, o który śledczy Instytutu ich oskarżają stanowi według nich zbrodnię komunistyczną w formie naruszania podstawowych praw człowieka, jakimi są: prawo do uczciwego procesu, a w szczególności prawo do obrony w postępowaniu karnym oraz prawo do wolności słowa i wyznania. Za przekroczenie uprawnień i udział w "związku przestępczym" grozi do 5 lat więzienia.
Wobec jednego z podejrzanych prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego oraz zakazu opuszczania kraju, a wobec kolejnego - poręczenie majątkowe.
- Śledztwo jest nadal prowadzone, ma charakter rozwojowy i w związku z tym nie można wykluczyć, że zarzuty będą przedstawione kolejnym osobom - zaznaczył prokurator Bogusław Czerwiński, naczelnik pionu śledczego warszawskiego IPN.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24