Walka o odszkodowanie za błędy lekarskie jest droga, trudna i długa. Rozwiązać te problemy miały specjalne przepisy. Zgodnie z nimi pacjenci, którzy skorzystają ze specjalnego trybu, dostaną odszkodowanie szybciej. Tyle tylko, że będzie ono niższe, niż to, o które ubiegać się można przed sądem.
Liczbę krzywd, których doznają pacjenci w wyniku błędów lekarzy, szacuje się na ok. 30 tys. rocznie. Jednak tylko kilkuset poszkodowanych decyduje się na walkę o odszkodowanie przed sądem.
Wszystko ma swoją cenę
Kobieta, która została w trakcie zabiegu sparaliżowana od pasa w dół wywalczyła 1,5 mln zł. Łatwiej i szybciej jest jednak zawrzeć ugodę. W przypadku pana Wiesława zarażonego w szpitalu gronkowcem, przez którego teraz nie może chodzić, była to renta plus osiem tys. zł, od których zapłacił 20 proc. kosztów prawnikowi. Wynajął go, aby szybciej dogadać się ze szpitalem.
Wśród prawników coraz więcej jest specjalistów od odszkodowań dla poszkodowanych przez szpitale. Oburzają się, gdy słyszą oskarżenia, że wykorzystują i tak poszkodowanych już pacjentów. Tłumaczą, że w takim postępowaniu w lepszej sytuacji jest szpital, bo to on ma całą dokumentację dotyczącą przebiegu leczenia i najczęściej nie jest skory do wypłaty roszczenia.
- Jeśli chodzi o drogę postępowania sądowego, to trzeba przeprowadzić postępowanie dowodowe, składać odpowiednie wnioski, twierdzenia. Jeśli ktoś występuje sam, to może doprowadzić do tego, że sądy oddalają te powództwa - tłumaczy Katarzyna Rękas – Kancelaria Odszkodowawcza Meditor Sp. z o.o.
Paraodszkodowania w parasądach
A ostatnie dwa lata pokazują, że warto się procesować, ponieważ odszkodowania są coraz wyższe. Tyle, że jak mówi, Adam Sandauer, ze Stowarzyszenia Pacjentów "Primum non nocere", nie chodzi o to, aby odszkodowania były coraz większe, ale były one coraz łatwiej dostępne dla tych, którym coś się stało.
Taką łatwiejszą i szybszą furtkę miała dać nowelizowana ustawa zdrowotna. Jej przepisy zakładają, że pacjent będzie mógł bez sądu sprawę błędu medycznego skierować do specjalnej wojewódzkiej komisji, która oceni skalę problemu i zaleci szybką wypłatę odszkodowania. Skrzywdzony pacjent miały otrzymywać do 100 tysięcy za powikłania, a rodzina 300 tysięcy w przypadku śmierci chorego.
Te pomysły źle jednak ocenia szef stowarzyszenia "Primum non nocere. - To jest zawracanie głowy, bo jeśli sądy źle działają, to należy zreperować sady, a nie tworzyć pseudosądy, które będą dawały paraodszkodowania - mówi Adam Sandauer
Jeśli ustawy zdrowotne parlament zaakceptuje, a prezydent podpisze, ta tzw. szybka ścieżka w sprawie odszkodowań wejdzie w życie jeszcze w tym roku.
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24