Ewidentnie lenistwo Donalda Tuska i nieustanna kampania prezydencka zdominowały pierwsze pół roku rządu PO-PSL. Premier rządu gra w piłkę, jest słońcem Peru, wyznaje, że palił marihuanę. Tyle, że Polacy nic z tego nie mają - przekonuje posłanka PiS Beata Kempa.
- Żałujemy, że nie możemy świętować tego jubileuszu w Polsce. Premier świętuje bowiem w Peru – powiedział na konferencji prasowej w Sejmie poseł PiS Maks Kraczkowski, nawiązując do wizyty szefa rządu w Ameryce Południowej. Wraz ze swoją partyjną koleżanką posłanką Beatą Kempą długo wymieniał wpadki rządu PO-PSL.
Zadaniem posłów PiS, nowej ekipie w zasadzie nie udało się niczego dokonać. – Są za to nieprzyjemne podwyżki: gazu, mieszkań, żywności, nieprzyjemne w skutkach działania resortów, zero wsparcia dla gospodarstw domowych – stwierdził Kraczkowski.
Niepokój o prywatyzację
W rządzie trwa nieustająca kampania prezydencka. Lenistwo Donalda Tuska daje się we znaki, ministrowie nie wiedzą, co robić. Wszystko jest zwalane na samorządy. Zamiast ustaw mamy grillowe orędzia premiera. Donald Tusk gra w piłkę, przyznaje, że w młodości błądził, bo palił marihuanę, uprawia politykę miłości, robi świąteczne zakupy, jest słońcem Peru. Opowieści premiera są piękne, ale co z tego mają Polacy bk
Kempa skrytykowała plany PO dotyczące prywatyzowania szpitali. - Problem ten pojawił się już w kampanii wybiorczej. Wtedy PO wręcz zarzekała się, że szpitali nie sprywatyzuje, a teraz jest wielki bałagan, wielki niepokój lekarzy i pielęgniarek, wielki niepokój społeczeństwa - mówiła posłanka PiS.
Jej zdaniem Platforma chce prywatyzować nie tylko szpitale, ale również publiczne media. Pierwszym krokiem jest zwolnienie emerytów i rencistów z płacenia abonamentu.
Bałagan z maturami
Posłowie PiS wytknęli także rządowi PO-PSL m.in. opóźnienia w budowie dróg i problemy z reformą finansów publicznych. Rząd – zdaniem PiS – nie radzi sobie też ze sprawami bieżącymi. Dowodem jest choćby tegoroczny przebieg matur i egzaminów gimnazjalnych.
- W rządzie trwa nieustająca kampania prezydencka. Lenistwo Donalda Tuska widać na każdym kroku, ministrowie nie wiedzą, co robić. Wszystko jest zwalane na samorządy. Zamiast konkretnych ustaw reformujących finanse publiczne, przyspieszających inwestycje, otwierających zawody prawnicze, czy upraszczających system podatkowy mamy grillowe orędzia premiera - stwierdziła Kempa. - Donald Tusk gra w piłkę, przyznaje, że w młodości błądził, bo palił marihuanę, uprawia politykę miłości, robi świąteczne zakupy, jest słońcem Peru. Opowieści premiera są piękne, ale co z tego mają Polacy – pytała posłanka PiS.
– Nie dostrzegam ani jednej dobrej cechy gabinetu Donalda Tuska - dodała Kempa.
"Rządowi udało się dużo zrobić"
Argumentów posłów PiS nie podziela rzeczniczka rządu Agnieszka Liszka. Jej zdaniem gabinetowi Donalda Tuska udało się sporo zrobić. - Podsumowanie prac rządu przygotowujemy po powrocie pana premiera z Ameryki Łacińskiej – powiedziała Liszka. Odniosła się też do sugestii posłów PiS, jakoby szef rządu jedynie się tam bawił.
- Premier nie świętuje w Peru. Udał się tam na szczyt Unia - Ameryka Łacińska - podkreśliła Liszka. (O pobycie Tuska - czytaj więcej)
Donald Tusk wraca do Warszawy we wtorek, 20 maja.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24