Trybunał Konstytucyjny umorzył postępowanie ws. wniosku grupy posłów PiS o zbadanie zgodności Traktatu Lizbońskiego z konstytucją "w związku z opuszczeniem rozprawy przez wnioskodawcę" - Antoniego Macierewicza. Jednocześnie Trybunał zajął się drugim wnioskiem - zgłoszonym przez senatorów PiS. Orzeczenie w tej sprawie zapadnie 24 listopada.
Pierwszy wniosek ws. zgodności Traktatu z konstytucją złożył w grudniu 2009 roku Antoni Macierewicz, a podpisało się pod nim 61 posłów Prawa i Sprawiedliwości. Drugi wniosek - miesiąc później - złożyła grupa 30 senatorów PiS.
Według posłów PiS, w obecnym kształcie Traktat Lizboński jest "niezgodny zarówno z zasadą pierwszeństwa konstytucji przed każdym innym unormowaniem prawnym, jak i z zasadą suwerennego i demokratycznego stanowienia o losie RP".
Macierewicza brak, postępowanie umorzone
- Trybunał postanowił umorzyć postępowanie w zakresie dotyczącym badania wniosku grupy posłów z powodu nieobecności wnioskodawcy na rozprawie - powiedział prowadzący rozprawę wiceprezes TK Marek Mazurkiewicz.
Podkreślił, że przepis art. 60 ust. 2 ustawy o TK przewiduje obowiązkową obecność przedstawiciela wnioskodawców na rozprawie. Zasada ta - jak tłumaczył - została naruszona przez opuszczenie sali przez przedstawiciela wnioskodawców. Mazurkiewicz zaznaczył, że prawnie uniemożliwia to dalsze prowadzenie rozprawy.
Trzech sędziów zgłosiło zdanie odrębne do tej decyzji, tłumacząc, że Macierewicz stawił się na rozprawę, jednak postanowił nie kontynuować swojego w niej udziału.
Na tym nie koniec
Macierewicz chciał przełożenia rozprawy o trzy miesiące - do czasu wejścia w życie ustawy o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej w Unii Europejskiej (tzw. ustawy kompetencyjnej).
Jej celem jest dostosowanie zasad współpracy między organami władzy wykonawczej i ustawodawczej do sytuacji powstałej po wejściu w życie Traktatu z Lizbony. Jednak TK nie znalazł podstaw do uwzględnienia wniosku o odroczenie rozprawy.
Po ogłoszeniu tej decyzji przez Trybunał, Macierewicz oświadczył, że w tej sytuacji nie może dalej uczestniczyć w posiedzeniu. Zaznaczył jednocześnie, że to nie oznacza wycofania złożonego przez niego wniosku ws. zbadania zgodności Traktatu Lizbońskiego z konstytucją.
Obecny "w pełni"?
W rozmowie z PAP Macierewicz zaznaczył, że był obecny na rozprawie i "w pełni" przedstawił wniosek posłów PiS, który - jego zdaniem - był rozpatrywany przez TK. - Została przeprowadzona cała faza przedstawiania wniosków, zarówno przez wnioskodawców, czyli w kolejności przeze mnie i senatora Łukasza Andrzejewskiego, jak i pozostałych stron, tzn. Sejmu, prokuratora generalnego i prezydenta; a także została przeprowadzona druga faza - oświadczył.
Jak zaznaczył, "wydaje się, że w takiej sytuacji prawnie jest wątpliwa decyzja większości TK". Dodał jednocześnie, że będzie mógł merytorycznie wypowiedzieć się na ten temat dopiero po bezpośrednim zapoznaniu się z przebiegiem wydarzeń.
Pytany, czy złoży kolejny wniosek do TK uzupełniony o kwestię ustawy kompetencyjnej powiedział: "Sądzę, że tak, ale to będzie zależało także od woli posłów". - Muszę się najpierw zapoznać ze stanem prawnym powstałym na skutek decyzji TK, bo on będzie na pewno miał istotny wpływ na moją decyzję - powiedział.
Traktat sprzeczny z konstytucją?
Zdaniem wniosku złożonego przez senatorów PiS, przeniesienie konstytucyjnych kompetencji organów naszego państwa na organy UE i ograniczona skuteczność prawa sprzeciwu naszych władz jest sprzeczna z art. 90 ust. 1 konstytucji. Przewiduje on, że Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach.
Jak tłumaczył Andrzejewski, w niektórych kwestiach, gdzie kompetencje między UE a Polską są niedookreślone (innymi słowy, czy decydujący głos w jakieś sprawie ma UE, czy Polska), tam - zgodnie z Traktatem Lizbońskim - Unia może sama "brać kompetencje". Natomiast pytanie o stanowisko naszego kraju w tych sprawach ma miejsce tylko na poziomie Rady UE (bierze w niej udział premier), a głosu w tej sprawie nie ma parlament.
Uczestniczący w rozprawie przedstawiciele Sejmu, prezydenta, MSZ oraz prokuratury podkreślali, że Traktat nie narusza Konstytucji RP oraz suwerenności naszego kraju i zwrócili się do Trybunału o umorzenie części wniosków.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP