Przez lata zapewniano, że ich dom nie zostanie wyburzony przy remoncie drogi. Teraz władze Wałbrzycha zmieniły plany i budynek, w którym mieszka siedem rodzin, idzie do rozbiórki. Rodziny muszą opuścić wykupione i wyremontowane mieszkania, które nie zostały jeszcze wycenione. Nie wiedzą, ile odszkodowania dostaną i gdzie się podzieją, bo, jak twierdzą, w zamian zaproponowano im zrujnowane lokale.
Remont drogi, przy której stoi dom siedmiu rodzin, planowano od dekad. Jego mieszkańcy wiedzieli o nim, kiedy wykupywali mieszkania i je remontowali. Jednak, jak wynika z przedstawianych przez nich dokumentów, wówczas władze miasta zapewniały, iż remont drogi nie oznacza rozbiórki. - Dlatego wykupiliśmy te mieszkania i wzięliśmy kredyty na remont - mówi Magdalena Zielińska-Selent.
Dramatyczna zmiana losu
Miasto zmieniło jednak plany. - 10 lat temu były zupełnie inne realia. Teraz miasto w tym miejscu się korkuje i nie było innego wyjścia - wyjaśnia Mariusz Rowiński, kierownik Biura Gospodarki Nieruchomościami w Urzędzie Miejskim w Wałbrzychu. Mieszkańcy o tej zmianie dowiedzieli się w minionym roku i w październiku 2013 roku dostali decyzję o wywłaszczeniu. Remont drogi ma się rozpocząć na początku marca i do tego czasu mieszkańcy muszą opuścić mieszkania. Nie wiedzą jednak, gdzie mają się podziać. Do tej pory ich mieszkań bowiem nie wyceniono. Rzeczoznawcy mają się zjawić dopiero w najbliższych dniach, a ich szacunki będą podstawą do uzyskania odszkodowań. Nie wiadomo jednak, kiedy mieszkańcy mogą dostać pieniądze i ile ich będzie, a lada chwila muszą opuścić swój dom. Miasto zaoferowało lokale zastępcze, ale jak twierdzą zainteresowani, były one w opłakanym stanie. - Jak je zobaczyliśmy, to była po prostu tragedia. To były ruiny - mówi Zielińska-Selent. Na dowód mieszkańcy pokazują zdjęcia zagrzybiałych, odrapanych i pozbawionych okien oraz instalacji ruder, które standardem daleko odbiegają od tego, gdzie mieszkają obecnie. Zdecydowali się odrzucić ofertę miasta. Wobec tego Rowiński uważa, iż urzędy "wyczerpały" możliwości. - Nie wiem, co się z nimi stanie - mówi urzędnik. Zapewnia jednak, że mieszkańcy nie zostaną bez dachu nad głową.
Autor: mk\mtom / Źródło: TTV
Źródło zdjęcia głównego: TTV