Warszawskie Hospicjum dla Dzieci to miejsce, w którym słowo "nadzieja" pojawia się bardzo rzadko. Tam lekarze dzieciom jeszcze w brzuchu mamy nie dają często szans na przeżycie. Niektóre matki decydują się jednak na poród. Tylko po to, żeby się przywitać ze swoim dzieckiem i niedługo potem je pożegnać.
Polskie prawo dopuszcza wykonanie aborcji kiedy z badań prenatalnych wynika, że dziecko urodzi się z ciężką wadą genetyczną. Dzięki coraz dokładniejszemu sprzętowi i coraz lepszym szkoleniom, z każdym rokiem lekarze wykrywają coraz więcej wad wrodzonych. Wzrasta też liczba wykonywanych z tego powodu aborcji. Dziewięć lat temu wykonano ich zaledwie 82, a w 2009 roku - ponad 500.
W hospicjum perinatalnym pod opieką lekarzy rodzice mogą zdecydować się na poród pomimo, że badania płodu nie pozostawiają nadziei: dziecko po narodzinach żyć będzie bardzo krótko.
"Wiem jaki miała zapach, jak była cudowna"
Z pomocy hospicjum skorzystali miedzy innymi Renata i Emil Bielakowie z Warszawy. Postanowili, że pani Reanata urodzi Blankę, pomimo, że dziewczynka ma ciężką wadę genetyczną i nie ma szans na przeżycie. - Wszystko, co było możliwe, zrobiliśmy dla Blaneczki. Urodziłam ją i daliśmy jej miłość, daliśmy jej poczucie, że jest kochana i była z nami. Mogła być z nami przez ten krótki czas, ale była - mówi pani Renata.
Dziewczynka zmarła w trzecim miesiącu życia. Pomimo to, rodzice nie żałują, że zdecydowali by córka przyszła na świat. Alternatywą była aborcja. - Nie wyobrażam sobie innego wyboru z perspektywy czasu. Nasza rodzina mogłaby nie przetrwać, gdybyśmy zdecydowali się na przerwanie ciąży - mówi pan Emil.
Psychologowie z hospicjum perinatalnego uważają, ze matka, która pomimo fatalnej diagnozy zdecyduje się na poród, może pożegnać się z dzieckiem i przeżyć żałobę. - Ja wiem jaka ona była, jaki miała zapach, jak była cudowna - mówi pani Renata.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN