Polscy politycy, również ci z PO, na temat kolegów mówią: ten już "nie żyje", tamtego "zabijemy" jutro w południe, a z tamtym nie ma co gadać, bo on zostanie "zajeb..." Ten język pokazuje polityczne zbrutalizowanie i zezwierzęcenie - mówi w wywiadzie dla "Polski" prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Podsumowuje, że w Polsce mamy marną klasę polityczną.
Rafała Dutkiewicz - obecnie w partii Polska XXI - szczególnie mocno piętnuje Platformę Obywatelską. Rządzące tą partią reguły podsumowuje krótko: wilcze i bezwzględne.
- Sposób uprawiania u nas polityki jest, powiedziałbym, wilczy. Jest przywódca stada, a ci, którzy są w jego stadzie, mniej więcej co pół godziny, muszą podkulić ogony i pokazać, że są podporządkowani. No i raz na jakiś czas odbywa się eliminacja tych, którzy zawalczyli o przywództwo - ocenia prezydent Wrocławia. - Platforma ma bardzo demokratyczne korzenie. Były demokratyczne zachowania, prawybory, dużo dyskusji wewnętrznej. Ale Tusk zauważył, że grozi to anarchią. Więc zaczął wojsko formować odgórnie - dodaje.
Platforma ma bardzo demokratyczne korzenie. Były demokratyczne zachowania, prawybory, dużo dyskusji wewnętrznej. Ale Tusk zauważył, że grozi to anarchią. Więc zaczął wojsko formować odgórnie Rafał Dutkiewicz
Jego zdaniem, sposób eliminowania w PO czołowych postaci jest brutalny i bardzo jednoznaczny. - Nie wiem, czy to dlatego, że Tusk jest cyniczny - zastrzega Dutkiewicz.
"Grzegorz był zafascynowany Donaldem"
Odnosząc się do sytuacji Grzegorza Schetyny, niegdyś najbliższego współpracownika Tuska, przesuniętego - po aferze hazardowej - z rządu do klubu PO, Dutkiewicz stwierdza: - Grzegorz był wręcz zafascynowany Donaldem i to od 20 lat. Mało w życiu widziałem tak konsekwentnych przyjaźni w polityce, jak ta. A ponieważ jestem dość sentymentalny, to zastanawiam się teraz, czy oni się jeszcze przyjaźnią, bądź też czy będą się jeszcze kiedyś przyjaźnić, czy ta przyjaźń jest jeszcze możliwa.
I dodaje: - On (Schetyna - red.) jest w nienajgorszej formie, rozmawialiśmy ostatnio kilka razy. Prywatnie, oczywiście mu współczuję, ale politycznie. Cóż, w Platformie są takie bezwzględne reguły gry.
Grzegorz był wręcz zafascynowany Donaldem i to od 20 lat. Mało w życiu widziałem tak konsekwentnych przyjaźni w polityce, jak ta. A ponieważ jestem dość sentymentalny, to zastanawiam się teraz czy oni się jeszcze przyjaźnią, bądź też czy będą się jeszcze kiedyś przyjaźnić, czy ta przyjaźń jest jeszcze możliwa Rafał Dutkiewicz
Na dowód Dutkiewicz przytoczył rozmowę, jaką odbył. - Ktoś mi się, żalił, że przeżył szok, gdy usłyszał jak rozmawiają miedzy sobą polscy politycy, również ci z PO, na temat kolegów: ten już "nie żyje", tamtego "zabijemy" jutro w południe, a z tamtym nie ma co gadać, bo on zostanie "zajeb..." . Ten język pokazuje polityczne zbrutalizowanie i zezwierzęcenie - mówi. - Mamy do czynienia z postępującą degrengoladą życia politycznego, ale też z "upodleniem" języka - dodaje prezydent Wrocławia.
Sam - jak stwierdza - był przedmiotem szantażu ze strony PO, choć nie zdradza szczegółów. - Kiedy SLD było przy władzy, a ja zaczynałem we Wrocławiu moją pracę, to bokiem docierały do mnie pogłoski: uważaj krąży CBŚ, są jakieś podsłuchy. Potem się zaczął PiS i znowu miałem takie informacje, stwarzano taką atmosferę. I o dziwo nic się nie zmieniło, gdy zaczęła rządzić PO. Może jestem kopnięty, ale święcie wierzyłem, że za rządów PO, to się zmieni. Ale się nie zmieniło - skwitował prezydent Wrocławia.
"To był pokaz politycznego PR-u"
Odnosząc się do decyzji Tuska o rezygnacji ze startu w wyborach prezydenckich, Dutkiewicz stwierdził: - Miał pełne prawo tak zdecydować, choć wyjaśnianie tej decyzji poprzez żyrandol w Pałacu Prezydenckim było zdeprecjonowaniem tego urzędu. Przede wszystkim jednak był to pokaz politycznego PR-u. Ja świetnie rozumiem, że jest, to początek budowania silniejszej władzy kanclerskiej i ograniczenia władzy prezydenckiej. Taki projekt sam w sobie jest sensowny, natomiast sposób obróbki wstępnej obniża standardy. Niewątpliwą jednak zaletą rządów Tuska, mówię to serio, jest ustabilizowanie władzy wykonawczej.
Według Dutkiewicza, ktokolwiek będzie prezydentem, będzie przynajmniej w części prezydentem podmiotowym. - Żeby z pożytkiem dla PO przeprowadzić operację wyborczą, to taki kandydat na prezydenta musi być suwerenny. Ktokolwiek nim będzie, ma ogromne szanse wygrania tych wyborów, a wtedy zyskuje prawo do reelekcji, czyli staje się podmiotem politycznym. Jeszcze silniejszym podmiotem.
Pytany, kto nim będzie, odpowiada: - Chyba Bronek Komorowski.
Źródło: Polska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24