Jasno i klarowanie określimy, kto odpowiada za wały i rzeki - zapowiedział premier Donald Tusk. Poinformował jednocześnie, że rząd przygotował stosowne zmiany ustawowe i będzie dążył, żeby jak najszybciej przyjął je parlament. Podkreślił, że walka z powodzią była poważnym finansowym dramatem w skali państwa.
Jak wyjaśnił, takie zmiany zostały już opracowane przez ministrów spraw wewnętrznych i administracji oraz środowiska. - Ten projekt będzie szybko konsultowany, będziemy chcieli jeszcze w tym sezonie uzyskać od parlamentu gwarancję szybkich prac, aby ten projekt przyniósł efekt jakiego oczekujemy. Jednolitą, jasną, klarowną odpowiedzialność za wały i rzeki - podkreślił premier.
"System prawny zbyt skomplikowany"
I dodał, że taką odpowiedzialność - w myśl opracowywanej regulacji - ponosiliby w znacznym zakresie wojewodowie. - Jednym z głównym problemów, jak państwo pamiętacie, był niezwykle skomplikowany system prawny, jaki w Polsce pozostawał przez ostatnie 20 lat. Nie było w nim takiej jasnej, klarownej odpowiedzialności - ocenił szef rządu.
Poinformował również, że uczestnicy piątkowego posiedzenia Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego poinformowali go m.in., iż we wszystkich zbiornikach retencyjnych jest obecnie wyższy poziom rezerwy powodziowej niż rok temu.
Zaznaczył, że będzie jednak oczekiwać precyzyjnej odpowiedzi, czy ta większa rezerwa pozwoli osłabić siłę ewentualnej fali powodziowej.
Gigantyczne pieniądze
Jak powiedział premier, "walka z ubiegłoroczną wielką powodzią kosztowała budżet państwa ok. 3 mld zł". Podkreślił, że jest to poważny finansowy dramat w skali państwa.
- Mamy dzisiaj wyobrażenie, jaka jest skala tamtych strat, dramatów ludzkich, jaka jest to skala, bo ona jest opisana kwotami pieniędzy. W gotówce mniej więcej 3 mld zł kosztowało nas do tej pory akcja ratunkowa, likwidowanie szkód powodziowych, pomoc ludziom ta materialna, gotówkowa, także w infrastrukturze gmin - powiedział premier.
Dodał, że kwota ta nie obejmuje niektórych działań jak np. "wysiłek i sprzęt wojska".
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP