- Wydaje się, że im częściej Wiktor Janukowycz będzie powtarzał słowa "faszyści", "naziści" (...), tym bardziej mamy wrażenie, że to jest raczej autodefinicja - powiedział we wtorek premier Donald Tusk na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu. Jak mówił, opinia międzynarodowa nie może akceptować argumentów i decyzji, "które oznaczają próby rozbioru Ukrainy na oczach świata". Tusk zapowiedział, że od poniedziałku UE zacznie wprowadzać sankcje wobec Rosji.
Premier Donald Tusk komentował m.in. wtorkowe wystąpienie odsuniętego od władzy Wiktora Janukowycza. Były ukraiński prezydent oświadczył, że pozostaje nie tylko prawowitym prezydentem kraju, ale także naczelnym wodzem ukraińskich sił zbrojnych. Przejęcie władzy an Ukrainie uznał za "bezprawne".
- Jestem pod dużym negatywnym wrażeniem wystąpienia Wiktora Janukowycza i kolejnych zdarzeń na Krymie, w tym ogłoszeniu niepodległości Krymu przez parlament krymski - powiedział Donald Tusk.
"Próba rozbioru Ukrainy na oczach świata"
Jak podkreślił premier, "Polska nie akceptuje rozwiązań, które oznaczają dezintegrację terytorialną Ukrainy, nieposzanowanie suwerenności tego kraju, zmianę granic bez zgody najbardziej zainteresowanego podmiotu, jakim jest Ukraina".
- Opinie Wiktora Janukowycza i jego interpretacje na temat zdarzeń na Majdanie pozostawiam bez komentarza, ale skojarzenia są z jak najgorszymi czasami - powiedział Tusk. - Wydaje się, że im częściej Wiktor Janukowycz będzie powtarzał słowa "faszyści", "naziści" pod adresem tych ludzi, którzy stali na Majdanie i tych, którzy stanowią dziś rząd Ukrainy, tym bardziej mamy wrażenie, że to jest raczej autodefinicja - dodał premier. Tusk stwierdził także, że "wszystkie najokropniejsze systemy są ufundowane na takim bezczelnym kłamstwie i propagandzie, która w sposób najbardziej jaskrawy i bezwstydny używa kłamstwa jako argumentu". - To wystąpienie Janukowycza jest dokładnie z tej historii - zaznaczył Tusk. Podkreślił, że opinia międzynarodowa nie może akceptowa tych argumentów, ani decyzji "które oznaczają próby rozbioru Ukrainy na oczach świata"
Sankcje od poniedziałku
Premier poinformował, że Unia Europejska zacznie wprowadzać sankcje wobec Rosji od poniedziałku. - Jeśli chodzi o sankcje wobec Rosji w związku z wydarzeniami na Krymie, decyzje de facto zapadły. (...) Konsekwencją ustaleń z ostatniego spotkania w Brukseli będzie wprowadzanie sankcji od poniedziałku przyszłego tygodnia - powiedział.
Jak mówił, będzie to możliwe dopiero od poniedziałku "ze względów techniczno-organizacyjnych." Tusk zaznaczył, że metoda "krok po kroku", proces stopniowego osłabiania Ukrainy nie może doprowadzić do "znudzenia" wspólnoty międzynarodowej. - Jest ważne, aby reagować - podkreślał.
- Z tego, co obserwujemy zarówno na Krymie, jak i w Moskwie, niewykluczone, że to jest ciągle dopiero pewien etap tego, co planuje Rosja na granicy rosyjsko-ukraińskiej i na samym Krymie. Muszę powiedzieć, że w mojej ocenie sytuacja nigdy nie była tak poważna jak w tej chwili - powiedział.
Umowa w marcu
Premier wyraził też nadzieję, że polityczna część umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina zostanie podpisana jeszcze w tym miesiącu. - Dzień podpisania wybierzemy wspólnie z Kijowem, nie widzę powodu, żeby coś dopychać na siłę. Jak będziemy gotowi, to podpiszemy, bardzo bym chciał, żeby to było w marcu - powiedział. Jednocześnie zastrzegł, że umowa raczej nie zostanie podpisana przed 21 marca - czyli przed szczytem UE w Brukseli. - Raczej po naszym spotkaniu na Radzie Europejskiej w Brukseli, ale też ze względu (na to-red.), że Kijów jest bardzo zajęty - zaznaczył szef rządu.
"Nie można szastać pieniędzmi"
Premier, pytany przez dziennikarzy o ewentualną pomoc militarną dla Ukrainy, nie chciał mówić o konkretach. - Nasze relacje i współpraca, także z Ukrainą, nie będą przedmiotem spekulacji publicznych czy dyskusji na konferencjach prasowych - zaznaczył. - Dzisiaj najważniejsze jest, abyśmy skutecznie i mądrze wydawali pieniądze, jakie przeznaczamy na obronność w ramach 1,95 (proc. PKB) - mówił. Zgodnie z ustawą z 2001 r. o przebudowie i modernizacji sił zbrojnych na obronność przeznacza się 1,95 proc. PKB. - Biorąc pod uwagę generalną sytuację finansową i w Polsce, i w Europie, i na świecie, (...) my i tak jesteśmy w NATO rekordzistami, jeśli chodzi o wzrost nakładów na obronność - ocenił premier. Jego zdaniem ważne jest, by wszyscy wspierali polskie wojsko i rząd, szczególnie w czasie, gdy będzie przygotowywany kolejny budżet. Tusk zwrócił też uwagę, że prognozy ekonomiczne są optymistyczne. - Ale ze względu na to, co się dzieje dzisiaj w Rosji i na Ukrainie, musimy być przygotowani na różne scenariusze. Dlatego w żadnym wypadku nie można szastać pieniędzmi. Więc utrzymajmy ten 1,95 (proc. PKB), nie zgłaszajmy żadnych - to taki apel do wszystkich polityków - niemądrych pomysłów, na co można dzisiaj wydać pieniądze w Polsce - mówił premier.
Spotkanie Tusk-Merkel
Tusk odniósł się także do środowej wizyty kanclerz Niemiec Angeli Merkel w Polsce. Jak mówił, będzie to "bardzo ważna wizyta", która ma być poświęcona sytuacji na Ukraina i kwestiom energetycznym.
- Ta intensywna współpraca gazowa między Rosją a Niemcami, czego od lat jesteśmy świadkami, pokazuje jak ten biznes - opłacalny prawdopodobnie dla obu stron - wpływa bezpośrednio na politykę i na zdolność zabezpieczania zupełnie fundamentalnych interesów Europy, a szczególnie tego regionu wobec wschodnich sąsiadów, w tym przede wszystkim Rosji. To co wydaje się planem minimum - i o tym będę rozmawiał z panią kanclerz - to, w jaki sposób korygować dotychczasowe idee i koncepcje rozwoju energetyki europejskiej, biorąc pod uwagę to, co się dzieje na wschodzie - tłumaczył premier.
Deklaracja niepodległości
Parlament należącej do Ukrainy Autonomicznej Republiki Krymu przyjął we wtorek deklarację w sprawie niepodległości popartą w głosowaniu przez 78 deputowanych w 81-osobowej izbie. Tekst deklaracji opublikowano na stronie internetowej Rady Najwyższej Autonomii. "Jeśli narody Krymu opowiedzą się w zaplanowanym na 16 marca 2014 r. referendum za wejściem Krymu, włączając w to Autonomiczną Republikę Krymu i miasto Sewastopol, w skład Rosji, po tymże referendum Krym zostanie ogłoszony niepodległym państwem o republikańskim systemie rządów" - czytamy w deklaracji.
Autor: db//tka / Źródło: TVN24, PAP