Najpierw mówił, że w sierpniu premier Donald Tusk może - tak jak w meczu piłkarskim - wymienić trzech zawodników swojego rządu, teraz podkreśla, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Wicepremier Grzegorz Schetyna już nie chce wysyłać ministrów "na ławkę" i podkreśla: - Dopóki drużyna gra dobrze to zmiany nie są potrzebne.
Szef MSWiA nie chciał w rozmowie z Moniką Olejnik mówić, którzy ministrowie mogą zostać najbardziej surowo ocenieni w sierpniu przez premiera. Grzegorz Schetyna podkreśla też, że choć Donald Tusk może wymienić w sierpniu kilku swoich zawodników, to jednak drużyna, która gra dobrze nie wymaga zmian. - W piłce nożnej jest tak, że w czasie meczu można wymienić trzech zawodników, ale jeżeli drużyna jest dobra, to nie wymienia się nikogo. A na razie drużyna Donalda Tuska jest bardzo dobra - podkreślał wicepremier w "Kropce nad I".
Schetyna zaznacza jednak, że do sierpnia - kiedy planowany jest przegląd ministerstw - jeszcze dużo czasu i za wcześnie na to, by mówić o personaliach ewentualnych następców w poszczególnych resortach. O ile w ogóle któryś z obecnych ministrów będzie musiał odejść.
"Ja nie będę premierem"
Minister zapewnia też, że ewentualna decyzja premiera w kwestii zmian wewnątrz rządu na pewno będzie konsultowana z koalicjantem. - Premier będzie rozmawiał o tym z Waldemarem Pawlakiem, bo to jest ich wspólna odpowiedzialność - mówił Schetyna. A czy możliwa jest zmiana na stanowisku samego premiera? - Nie sądzę - odpowiada szef MSWiA i podkreśla, że nawet jeżeli Donald Tusk zdecydowałby się wziąć udział w wyborach prezydenckich (za 2,5 roku) to on nie widzi siebie jako następcy obecnego premiera w fotelu szefa rady ministrów.
Prezydent i rząd nie mówią jednym głosem
Schetyna jest zaniepokojony tym, że rząd i prezydent tak rzadko mówią wspólnym głosem, jeśli chodzi o polską politykę zagraniczną.
- Nie ma jednej, spójnej polityki rządu i prezydenta w kwestii konfliktu w Gruzji. To jest niedobre – komentuje wicepremier zaangażowanie Lecha Kaczyńskiego w sprawę konfliktu na linii Tbilisi-Moskwa. I dodaje: - Ta sytuacja jest trudna. Trochę za dużo w niej znaków zapytania. Nasza polityka zagraniczna powinna być jednak skoordynowana, spójna. Trochę źle się dzieje, że premier i szef polskiej dyplomacji o aktywności prezydenta dowiadują się z mediów, a nie od niego osobiście.
In vitro dla małżeństw? Raczej nie
Schetyna odniósł się też do ostatnich wypowiedzi Jarosława Gowina (przewodniczący komisji bioetyki), który twierdzi, że zapłodnienie metodą in vitro powinno być dostępne tylko dla małżeństw, bo tylko ojciec i matka są w stanie dobrze wychować dziecko. - Nie zgadzam się z tą opinią. Mam inne zdanie. Ale zaznaczam, że to jest jego prywatna wypowiedź. To nie jest stanowisko Platformy Obywatelskiej – mówi wicepremier. Schetyna przewiduje, że „efekt pracy komisji będzie inny, niż chciałby tego Jarosław Gowin”.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24