Ustawa o wychowaniu w trzeźwości zmieni szpitale w luksusowe izby wytrzeźwień – alarmuje "Dziennik". Powodem jest zapis, że zatrzymana przez policję pijana osoba ma być natychmiast zbadana. – W Polsce warto być pijakiem: takiemu pacjentowi robimy badania, na które inni czekają miesiącami – mówi Jerzy Madej z opolskiego szpitala.
Nowe przepisy cały obowiązek zadbania o nietrzeźwych przerzucają na szpitale i pogotowie ratunkowe, nie zmuszają natomiast samorządów do tworzenia izb wytrzeźwień. - W efekcie to szpitale będą pełnić funkcje takich izb, szczególnie że coraz więcej miast zdecydowało się na ich likwidację, uznając je za nieopłacalne - podkreśla w rozmowie z gazetą były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha.
Nietrzeźwi do szpitali
Zdaniem ekspertów nowa ustawa nakłania wręcz policję i straż miejską do podrzucania pijaków do szpitala. Takie rozwiązanie bardzo nie podoba się lekarzom. - Agresywni, przeklinający, wymiotujący, obnażający się przed leżącymi na obserwacji dziećmi. Zakłócają nie tylko spokój chorych, ale przede wszystkim absorbują uwagę personelu medycznego. Ciągle stajemy przed wyborem, komu poświęcić czas - poszkodowanemu w wypadku czy pijakowi - mówi Piotr Roczniak, kierownik oddziału ratunkowego w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu.
Dostaną drogie badania
Lekarzom szczególnie nie podoba się to, że przywiezionej do szpitala pijanej osobie trzeba zrobić kompleksowe badania, często bardzo drogie. – W Polsce warto być pijakiem. Jeśli osoba nietrzeźwa ma jakiś uraz głowy – wykonujemy natychmiast tomografię. Na takie badanie inni pacjenci czekają kilka miesięcy – przypomina Jerzy Madej.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl