- Pakiet onkologiczny zdecydowanie szkodzi. Osiągnięciem ma być, że pacjent w ciągu dziewięciu tygodni rozpocznie leczenie. Ja kierowałem trzema oddziałami, tam nigdy pacjent nie czekał dłużej niż sześć tygodni - powiedział we "Wstajesz i wiesz" dr Grzegorz Luboiński z Polskiej Unii Onkologii.
Luboiński stwierdził, że nikt wcześniej nie badał tego, jaki jest czas oczekiwania na leczenie pacjenta chorego na raka.
"Wydłużenie kolejek tych pacjentów, którzy już chorują"
- Ja mogę wpisać pacjentów leczonych poza pakietem w kolejkę i oni pojutrze mogą zacząć leczenie. Jeśli mają być leczeni w ramach pakietu, muszą mieć okres wstępny diagnostyki, potem okres rozszerzony, musi być czas kiedy się zbiera to fikcyjne konsylium, a dopiero potem może rozpocząć leczenie. To obwarowanie administracyjnymi regułami sprawia, że leczenie w tej chwili dla pacjentów jest trudniejsze - ocenił.
Reporter "Faktów" TVN Marek Nowicki powiedział natomiast, że "obietnica skrócenia kolejek to propagandowa propozycja". - Wprowadzenie pakietu spowodowało wydłużenie kolejek tych pacjentów, którzy już chorują na nowotwory. Ci na bieżąco diagnozowani uzyskali w miarę szybką ścieżkę, ale ci, którzy chorowali wcześniej, muszą czekać nawet 2-3 razy dłużej np. na radioterapię - zaznaczył.
- Niewątpliwym sukcesem pakietu onkologicznego jest to, że minister Arłukowicz utrzymał swoje stanowisko - wtrącił Luboiński.
Problemem brak pieniędzy
Nowicki dodał, że problemem jest to, że "nikt nie dosypał pieniędzy". Zauważył jednak, że "w niektórych miejscach (po wprowadzeniu pakietu - red.) zapanował porządek". - Wydawało mi się, że to jest praca nie do wykonania, żeby w poradni w Centrum Onkologicznym na warszawskim Ursynowie nie było szalejącego tłumu, który godzinami próbuje dostać się do lekarza. Teraz jest tam porządek - podkreślił.
Luboiński ocenił natomiast, że tłumów nie ma, bo teraz pacjenci rejestrują się telefonicznie. - Termin wizyty jest wyznaczany za trzy tygodnie. Wcześniej - jak były tłumy - pacjent był przyjmowany od razu - zaznaczył.
Autor: eos / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24