- Dopiero jak zobaczymy te ustawy (o KRS i Sądzie Najwyższym - red.) od pierwszej do ostatniej linijki, można będzie powiedzieć czy się z nimi zgadzamy - mówił w programie "Kawa na ławę" w TVN24 Krzysztof Hetman z Polskiego Stronnictwa Ludowego. - To, co wy chcecie zrobić, to jest upolitycznianie Krajowej Rady Sądownictwa - wskazywał natomiast poseł Adam Szłapka z Nowoczesnej.
Politycy w programie "Kawa na ławę" dyskutowali na temat przyszłości sądownictwa w Polsce oraz komentowali kwestię porozumienia w sprawie prezydenckich projektów ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym.
"W ramach obozu dobrej zmiany jest porozumienie"
- Z Panem Piotrowiczem rozmawialiśmy prawie sześć godzin. Doszliśmy do porozumienia. Prezydent też od początku wskazywał, że jest otwarty na propozycje poprawek ze strony opozycji - kontynuował minister Mucha.
Dodał, że w prezydenckiej ustawie o Sądzie Najwyższym jest "bardzo ważne narzędzie prawne - skarga nadzwyczajna".
- To jest zwycięstwo Polaków, zwycięstwo wymiaru sprawiedliwości - podkreślił przedstawiciel prezydenta. - To jest pokazanie, że w ramach obozu dobrej zmiany jest porozumienie - skwitował.
Powiedział także, że szczegóły porozumienia zostaną ogłoszone w toku legislacyjnym w Sejmie.
"Cały ten teatr był bez znaczenia"
- To jest naprawdę bez znaczenia, czy dogadał się prezydent z PiS-em, bo i tak i tak te ustawy były ustawami złymi - skomentował Sławomir Neumann z Platformy Obywatelskiej. Dodał, że "poprawione przez PiS, będą tylko gorszymi".
- W niczym nie będą się różniły od tych w lipcu. Efekt końcowy reformy sądownictwa to będzie taki efekt, jaki widzimy w wykonaniu ministra Zbigniewa Ziobry, który robi "rzeź" prezesów sądów - podkreślił Neumann.
- Takiej reformy chcecie. Ten spór był tylko po to, żeby jak najwięcej wyszarpać dla siebie, czy prezydent więcej wyszarpie, czy PiS - podsumował. Zaznaczył też, że "cały ten teatr był bez znaczenia".
"Te negocjacje były dziwne"
- Nie wiem czy po tych negocjacjach, oprócz skargi nadzwyczajnej, która rzeczywiście jest bardzo ważna, została na przykład instytucja kontroli obywatelskiej w Izbie Dyscyplinarnej ( w ustawie o Sądzie Najwyższym - red.) - podkreślił lider ruchu Kukiz '15 Paweł Kukiz, komentując wypowiedź prezydenckiego ministra.
Do słów Pawła Muchy odniósł się również Krzysztof Hetman z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Dopiero jak zobaczymy te ustawy od pierwszej do ostatniej linijki, można będzie powiedzieć czy się cieszymy, czy się z nimi zgadzamy - ocenił. Zaznaczył również, że negocjacje prowadzone w tej sprawie pomiędzy pałacem prezydenckim a partią rządzącą były "dziwne".
- Te negocjacje były dziwne, ponieważ wszyscy wiedzą jakie postulaty miał przewodniczący Paweł Kukiz, Władysław Kosiniak- Kamysz, Grzegorz Schetyna czy Ryszard Petru. Nie mamy pojęcia, jakie były postulaty PiS w stosunku do tych ustaw - podkreślił. Jak mówił, zostało to "okryte wielką tajemnicą".
- Myślę, że pan prezydent w dobrej wierze zawetował te ustawy w lipcu, bo wiedział, że były niekonstytucyjne. A po drugie być może dlatego, że zrobiła na nim wrażenie manifestacja ludzi na ulicach. Ale z czasem zobaczył, że musi ulec - skwitował Hetman.
"Nie jest niemożliwością wybieranie przez 3/5"
Z kolei wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki oświadczył, że polskie sądownictwo należy do najbardziej kosztownych oraz, że przeprowadzenie reformy w zakresie sądownictwa jest sprawą kluczową.
- W 1989 roku podjęliśmy decyzję, że oddajemy sądownictwo w ręce korporacji - powiedział. - Mija 28 lat, od kiedy korporacja urządziła nam wymiar sprawiedliwości. W stosunku do budżetu, mamy drugie najwyższe koszty, zaraz po Niemcach, mamy bardzo wysoką przewlekłość sądów - wyliczał Jaki.
Goście programu dyskutowali również na temat wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa. W prezydenckim projekcie ma znaleźć się zapis, że to Sejm wybiera 15 sędziów do rady i robi to większością 3/5 głosów, na wspólną czteroletnią kadencję. Jeśli Sejm nie wybrałby ich większością 3/5 głosów, każdy poseł mógłby głosować w imiennym głosowaniu tylko na jednego kandydata spośród zgłoszonych.
Kandydatów na 15 członków KRS-sędziów mogłyby zgłaszać Sejmowi tylko: grupa co najmniej 2 tysięcy obywateli oraz grupa co najmniej 25 sędziów. Obecni członkowie KRS-sędziowie pełnią tę funkcję do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich członków Rady-sędziów, wybranych przez Sejm.
- To nie jest tak, że niemożliwością jest wybieranie przez większość 3/5 (członków do KRS- red.). Uważam, że to jest możliwe. Oczywiście trzeba próbować przede wszystkim spełnić ten pierwszy warunek - zaznaczył Kukiz. Jak dodał jego zdaniem "to nie jest w pełni reforma".
- Ja od lat mówię o konieczności wprowadzenia instytucji sędziów pokoju. Mówiąc delikatnie, trzeba przewietrzyć kasty sędziowskie. Jestem pierwszą osobą, która jest zainteresowana nie rewanżyzmem, ale tym, by wybrany sędzia był sędzią - podsumował.
"Współczuję panu rozmówcy"
Do dyskusji, na temat rozmów Pawła Muchy z posłem Prawa i Sprawiedliwości Stanisławem Piotrowiczem, odniósł się też poseł Adam Szłapka (Nowoczesna).
- Panie ministrze, bardzo współczuję panu rozmówcy bo jeżeli twarzą reformy ma być poseł Piotrowicz, to jest to chichot historii - zaznaczył, zwracając się do Pawła Muchy. - Ja się naprawdę martwię tym, że pan prezydent uległ PiS-owi i będziemy mieli do czynienia z powrotem do propozycji lipcowych - dodał.
- To, co wy chcecie zrobić, to jest upolitycznianie Krajowej Rady Sądownictwa. Chcecie mieć większość, żeby wybierać swoich sędziów- kontynuował.
Autor: JZ / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24