Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego doprowadzenia do śmierci 4,5-letniej dziewczynki, która w środę wieczorem wypadła z okna. Dziecko spadło z wysokości piątego piętra bloku w centrum Sosnowca (województwo śląskie) i zmarło w wyniku doznanych obrażeń.
Powiadomienie o wypadku przy ul. Małachowskiego wpłynęło na policję w środę o godz. 18.29. Przybyłe na miejsce służby podjęły reanimację dziecka, ale mimo ich długotrwałych wysiłków dziewczynki nie udało się uratować. Lekarz stwierdził zgon.
- Wyjaśniamy wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Jest za wcześnie, byśmy mogli przekazać jakiekolwiek ustalenia, jak mogło dojść do tej tragedii - informował w środę oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu podkomisarz Sonia Kepper.
Śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci
Jak przekazała w czwartek reporterka TVN24 Małgorzata Marczok, prokuratura bada przyczyny i okoliczności tragedii. - Wszczęliśmy śledztwo w sprawie narażenia małoletniego dziecka i nieumyślnego spowodowania jego śmierci - powiedział naszej redakcji prokurator rejonowy Marcin Stolpa z prokuratury Sosnowiec-Południe.
- Już w dniu wczorajszym prokurator razem z zespołem policji prowadził czynności na miejscu zdarzenia. Ponieważ od zdarzenia upłynęło dopiero kilkanaście godzin, jesteśmy na jego początkowym etapie i w tym momencie trwają intensywne czynności dowodowe, zmierzające do ustalenia okoliczności przebiegu tego nieszczęśliwego zdarzenia - poinformował Stolpa.
Czego nie mówią śledczy
Prokurator zaznaczył, że ze względu na dobro postępowania śledczy nie podają szczegółów związanych z tą sprawą. Nie zdradzają między innymi, czy przesłuchano już bliskich dziecka i czy ktoś został w tej sprawie zatrzymany.
Wiadomo, że dziewczynka była jedynym dzieckiem w tym mieszkaniu, należy ono do ojca zmarłej czterolatki. Mężczyzna był trzeźwy, ale nie ujawniono, czy on - bądź inny dorosły - był w czasie tragedii w lokalu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24