Prawdopodobnie nadmierna prędkość była przyczyną tragedii w lubelszczyźnie. Opel omega po uderzeniu w drzewo całkowicie spłonął. W wypadku zginęły trzy osoby. Podobnie wygląda bilans wypadku, który zdarzył się pod Gnieznem.
Do wypadku doszło w sobotę na odcinku drogi Międzyrzec Podlaski - Parczew niedaleko miejscowości Kolembrody (lubelskie).
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca opla zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Auto w wyniku uderzenia zapaliło się.
- Kierujący samochodem opel omega, nie dostosował prędkości do panujących warunków na łuku drogi – mówi Dariusz Łukasiak z policji w Radzyniu Podlaskim. - Dosłownie za łukiem drogi zjechał na lewą stronę w krzaki, odbił się od jednego drzewa, uderzył w drugie i zaczął się palić – mówi policjant.
W wypadku zginął 27-letni Piotr D. (właściciel pojazdu), 18-letni Norbert K. i 41-letni Andrzej K. - ojciec osiemnastolatka.
Tragedia pod Gnieznem
Trzy osoby zginęły w nocy z piątku na sobotę w wypadku drogowym, do którego doszło na drodze lokalnej między miejscowościami Kiszkowo a Rybno pod Gnieznem (Wielkopolska).
- Z nieustalonych przyczyn osobowe punto zjechało na łuku drogi na pobocze i uderzyło w drzewo. Kierowca i pasażerowie zginęli na miejscu - poinformował oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Dane personalne ofiar nie są na razie znane. Prawdopodobnie są to młodzi ludzie. Policja prowadzi czynności.
Źródło: PAP, TVN24, IAR