Sejm niemal jednogłośnie uchwalił w piątek rządową ustawę w sprawie ratyfikacji traktatu dotyczącego akcesji Chorwacji do Unii Europejskiej. Teraz traktat będzie ratyfikowany przez prezydenta.
Przyjmując ustawę, Sejm wyraził zgodę na ratyfikację przez prezydenta Bronisława Komorowskiego traktatu między krajami UE a Chorwacją w sprawie przystąpienia tego kraju do Wspólnoty. Za przyjęciem ustawy było 431 posłów, nikt nie był przeciw, od głosu wstrzymał się jeden poseł. Wcześniej Sejm odrzucił projekt uchwały PiS, który przewidywał, że ratyfikacja traktatu akcesyjnego Chorwacji do UE odbędzie się większością 2/3 głosów.
PiS chciało, by ratyfikacja traktatu przebiegała zgodnie z art. 90 konstytucji. Partia przygotowała projekt uchwały w tej sprawie. Według PiS, przyjęcie nowego kraju do wspólnoty zmienia siłę i pozycję Polski w UE.
Spór o sposób ratyfikacji Natomiast zdaniem rządu i posłów PO wystarczający do ratyfikacji traktatu jest uproszczony tryb opisany w art. 89 ustawy zasadniczej. Przewiduje on, że aktu ratyfikacji dokonuje prezydent, a parlament przyjmuje jedynie zwykłą większością ustawę, która mu na to zezwala.
Premier Donald Tusk, między jednym a drugim głosowaniem, powiedział z mównicy sejmowej, że jeśli w tej sprawie jest uzasadniona wątpliwość konstytucyjna, nie da się tego rozstrzygnąć w sali posiedzeń - od tego jest prezydent i Trybunał Konstytucyjny. W trakcie głosowań głos zabrał poseł PiS Krzysztof Szczerski. Apelował, by nie przyjmować trybu proponowanego przez rząd. Przestrzegał, że tego typu tryb może w przyszłości zakwestionować Trybunał Konstytucyjny.
Premier: opozycja nadużywa skargi konstytucyjnej Tusk w reakcji na wypowiedź Szczerskiego powiedział, że "nie pierwszy i nie ostatni raz posłowie opozycji nadużywają skargi konstytucyjnej, nie godząc się z tym, że są w mniejszości w parlamencie". - I bardzo często mamy do czynienia z wątpliwościami, czy skargami konstytucyjnymi, które są wywoływane głównie dlatego, że polska konstytucja, podobnie jak przygniatająca większość ustaw zasadniczych na świecie, daje pole do interpretacji i ono jest rozciągane w zależności od dobrej, czy złej woli tych, którzy chcą kwestionować werdykt większości w parlamencie - powiedział premier. - Dlatego nie możemy, jak sądzę, w żadnej sprawie, także w tak istotniej jak proces ratyfikacji Chorwacji, uznawać, że większość w parlamencie ustępuje mniejszości w parlamencie tylko dlatego, że ta zgłasza kolejną wątpliwość konstytucyjną - podkreślił. Premier ocenił również, że w sprawie ratyfikacji traktatu akcesyjnego Chorwacji ryzyko jest obustronne. - Po co ryzykować proces ratyfikacji Chorwacji, bo a nuż TK uzna, że zrobiliśmy to niezgodnie z konstytucją, ale ten argument dokładnie tyle samo waży, jeśli przyjmiemy sugestię opozycji - TK mógłby uznać, że przyjęliśmy zły tryb, przyjmując inną, np. kwalifikowaną większość - zaznaczył szef rządu.
Wniosek o Trybunał?
PiS i Solidarna Polska rozważają zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego trybu, w jakim przegłosowano ustawę. - Bardzo prawdopodobne, że zaskarżymy tryb ratyfikacji akcesji Chorwacji do UE. Jesteśmy za rozszerzeniem Unii, ale rzecz dotyczy przestrzegania polskiej konstytucji. Jeżeli Trybunał Konstytucyjny uzna, że nie zastosowano odpowiedniego trybu, co jest bardzo prawdopodobne, to Polska zostanie narażona na arenie międzynarodowej na niepotrzebną utratę prestiżu - powiedział rzecznik PiS Adam Hofman. Jak podkreślił, żeby ustrzec Polskę przed tego typu konsekwencjami, PiS w niedługim czasie przedstawi wniosek w tej sprawie do TK. Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego przygotowuje także Solidarna Polska. - Rozważamy bardzo poważnie zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego trybu ratyfikacji tej ustawy. Jest on w naszej ocenie wadliwy i ogranicza suwerenność poprzez zmniejszenie ilości głosów w parlamencie potrzebnych do rozszerzenia i przyjęcia nowych krajów do UE - powiedział szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk po sejmowych głosowaniach.
Autor: jk//kdj / Źródło: PAP