Dziś rano Sejm ma zdecydować czy Łukasz Kamiński zostanie prezesem Instytutu Pamięci Narodowej. W czwartek sejmowa komisja sprawiedliwości bez głosu sprzeciwu przyjęła jego kandydaturę. Taką rekomendację przedstawi dziś izbie.
W czwartek komisja przyjęła rekomendację 16 głosami za, przy braku głosów przeciwnych oraz przy 2 wstrzymujących się. Za poparciem byli i posłowie PO i PiS - wstrzymali się posłowie z ugrupowań lewicy.
W piątek rano nad kandydaturą 38-letniego dr. historii, pracownika IPN zagłosuje Sejm. Prezesa IPN na pięcioletnią kadencję powołuje Sejm, za zgodą Senatu, zwykłą większością głosów. Wakat na stanowisku trwa od śmierci Janusza Kurtyki, który zginął w katastrofie smoleńskiej w kwietniu 2010 r.
Kamińskiego w ubiegły wtorek wyłoniła w konkursie Rada IPN. Gdyby tego kandydata odrzucono, Rada musiałaby na nowo przeprowadzić procedurę konkursową.
Ma poparcie
Posłowie PO mówili w czwartek, że raczej nie będzie dyscypliny klubowej. Mają głosować zgodnie z sumieniem. Z kolei szef komisji Ryszard Kalisz (SLD) mówił wcześniej, że jego klub może nie wziąć udziału w głosowaniu, bo partia opowiada się za likwidacją IPN. Szef klubu SLD Grzegorz Napieralski zapowiedział, że klub albo nie weźmie udziału w głosowaniu, albo będzie głosował przeciw. - Jesteśmy przeciwni dalszemu funkcjonowaniu IPN. Dla nas to jest zbędna instytucja, która krzywdzi ludzi i działa na zlecenie polityczne - argumentował.
Wcześniej przedstawiciele klubów PO, PiS, PSL i PJN pozytywnie wypowiadali się dla mediów o kandydaturze Kamińskiego.
Kamiński jest absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego. W IPN pracuje od 2000 roku. Jest szefem Biura Edukacji Publicznej IPN. Mianował go Kurtyka w kwietniu 2009 r., w miejsce odwołanego wtedy Jana Żaryna. Kamiński zajmuje się dziejami społecznymi Polski Ludowej.
Źródło: PAP