Strażnicy miejscy z Radomia otrzymali w czwartek nietypowe zgłoszenie: do niezabezpieczonej głębokiej studzienki wpadła sarna. Funkcjonariusze pospieszyli na ratunek uwięzionemu zwierzęciu i z pomocą straży pożarnej wydobyli je na powierzchnię. Sarna została przebadana i za zgodą leśniczego wypuszczone na wolność.
Jak powiedział TVN24 rzecznik radomskiej straży miejskiej, Piotr Stępień, akcja była skomplikowana, bo studzienka, w której znajdowała się sarenka była bardzo głęboka.
Strażnicy musieli się również wykazać dużą delikatnością, bo zwierzę było przestraszone.
Akcja ratunkowa
- Zwierzę zostało odizolowane, zostały mu przysłonięte oczy - wyjaśniał szczegóły akcji ratunkowej Stępień. - Takie postępowanie przy sarnach, które są bardzo płochliwe, jest standardowe. Zostało umieszczone w transporterze i bezpiecznie przewiezione do lasu.
Rzecznik podkreślał, że studzienka była niezabezpieczona. Funkcjonariuszom nie udało się jeszcze ustalić, z jakiego powodu, ale przypuszczają, że wieko mogło zostać ukradzione przez złomiarzy.
Autor: kg//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24