W miejscowości Ryczyca koło Siedlec doszło do pożaru i kilku wybuchów w stodole, w której składowane były niebezpieczne materiały, prawdopodobnie także z czasów drugiej wojny światowej. W środku mogła znajdować się jedna osoba, jednak strażacy zastrzegają, że zgliszcza dopiero będą przeszukiwane po przybyciu na miejsce policji i saperów. Strażacy zdecydowali o ewakuacji mieszkańców domów w promieniu kilkuset metrów.
W Ryczycy (województwo mazowieckie) około godz. 17.30 doszło w niedzielę do pożaru drewnianej stodoły. Jak informuje młodszy brygadier Paweł Kulicki, oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Siedlcach, składowano w niej drewno opałowe, materiały wybuchowe, prawdopodobnie także z czasów drugiej wojny światowej oraz butle LPG.
- W chwili dojazdu pierwszych zastępów słyszalne były wybuchy. Pożarem objęty był drewniany budynek stodoły - mówi.
"Doszło do kilkunastu wybuchów co najmniej"
Strażacy od początku prowadzili akcję z zachowaniem bezpiecznego dystansu. - Z zachowaniem maksymalnych zasad bezpieczeństwa, z wykorzystaniem naturalnych elementów, które mogły by nas chronić przed odłamkowaniem. Doszło do kilkunastu wybuchów co najmniej - tłumaczy Kulicki.
Budynek spłonął, pozar został opanowany. Pozostały zgliszcza, które wciąż się dymią.
- Działania są prowadzone ciągle z działek bezobsługowych. Minimalizujemy ryzyko, bo tam te ładunki ciągle się znajdują i według relacji policji może dojść do detonacji, bo nie wiemy czy wszystkie w wyniku oddziaływania ognia wybuchły - informuje.
Nie wchodzą do środka, ewakuują sąsiadów
Według nieoficjalnych informacji w środku mogła znajdować się jedna osoba. Strażacy zastrzegają jednak, że zgliszcza będą mogły być przeszukane dopiero z pomocą policji i saperów.
Strażacy zdecydowali o ewakuacji budynków w promieniu 600 metrów. Mowa prawdopodobnie o kilkunastu budynkach, na razie jednak sami strażacy nie są w stanie tej liczby doprecyzować.
- Będziemy namawiać i sugerować mieszkańcom ewakuacje z budynków, które są w promieniu kilkuset metrów od miejsca zdarzenia. To nie jest tak blisko, natomiast według oceny specjalistów, czyli policjantów, pole rażenia może być nawet kilkusetmetrowe w przypadku wybuchu takich materiałów - wyjaśnia Kulicki.
Źródło: Kontakt24, tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24